Ulubionym pisarzem Wojciecha Jaruzelskiego jest Mackiewicz. Józef,
by nie było wątpliwości. Ukochaną lekturą Stalina był „Faraon” Bolesława
Prusa. Podobno sowiecki dyktator czerpał z tej powieści inspirację.
A co czytał jego konkurent do tytułu największego zbrodniarza wszechczasów
– Adolf Hitler? Po lekturze książki amerykańskiego historyka
można odpowiedzieć na to pytanie jednym słowem – niemało. Chociaż
w historii zapisał się raczej paleniem książek, zgromadził imponujący
księgozbiór, składający się z ponad 16 tysięcy woluminów.
Bakcyla czytelnictwa połknął w dzieciństwie. Wspominał, że książka
były wtedy jego najlepszym przyjacielem. Zwłaszcza dorobek Karola
Maya, do którego wielokrotnie powracał. Znał też doskonale Biblię,
cenił Szekspira, Goethego, Schillera, ale w kręgu jego zainteresowań
były też kryminały oraz proza historyczno-przygodowa (Walter Scott,
Robert Louis Stevenson). Zwracał baczną uwaga na urodę książek. Kolekcjonował
bukinistyczne białe kruki, nierzadko otrzymywane w prezencie
od podwładnych znających jego upodobania. Po śmierci właściciela
jego biblioteka została rozgrabiona, a niejeden tom wypłynął
po latach na aukcjach zyskując zawrotne ceny.——