środa, 23 grudnia 2020
WydawcaPauza
AutorPajtim Statovci
TłumaczenieSebastian Musielak
RecenzentAdam Słupski
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2020
Liczba stron304
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2020

Tożsamość, oto co kryje się za tytułem. Pajtim Statovci stopniowo nadaje mu znaczeń. Powieść zaczyna się mocnym akcentem. Narrator, a w zasadzie narratorka, kobieta uwięziona w męskim ciele, dokonuje skrajnie radykalnego życiowego posunięcia. Jego powód oraz cała historia przedtem i potem odsłania się przed czytelnikiem na kolejnych dwustu kilkudziesięciu stronach.

Historia toczy się wokół albańskiego emigranta, który wraz z przyjacielem wyjeżdża z ojczyzny. Powodem ucieczki jest bieda, która nie ustąpiła po śmierci Envera Hoxhy. Kraj z komunistycznym reżimem, porównywalnym tylko z Koreą Północną i który stanowił inspirację do jeszcze dalej idących literackich wizji totalitarnego państwa, wraz z upadkiem systemu nie zmienił się istotnie, gdyż w dalszym ciągu bieda i brak pracy definiowały byt, co w powieści Pajtim Statovci śledzi oczami nastolatka poznającego upodlenie życia na ulicy. Emigracja ekonomiczna stanowi bezpośredni pretekst, który popycha młodzieńców do porzucenia rodzin i ucieczki przez Adriatyk, nie to jednak okazuje się najważniejsze. Obaj są inni. Kontrastując ich tożsamość z wszechobecnym patriarchalizmem i restrykcyjną klanową tradycją, autor nie pozostawia czytelnikowi żadnych złudzeń, że Albania to miejsce dla czujących inaczej — coming out w najlepszym wypadku oznacza ostracyzm, a nierzadko śmierć. Stąd też opisywana podróż po Europie stanowi symbol poszukiwania miejsca do życia takim, jakim się jest, gdzie nikt nie zadaje zbędnych pytań.

W powyższy sposób Statovci zadaje drugie pytanie o tożsamość. Czy można wyrzec się swoich korzeni, opuszczając kraj, w którym nie jest się szanowanym i nie widzi miejsca dla siebie? Odpowiedź pojawia się w ostatnich scenach, gdy dorosły już młody człowiek wraca do rodzinnego domu.

„Przejście” nie jest łatwe i ciężar współczucia wobec protagonisty może czytelnika przytłoczyć. Autorowi, dwudziestosześciolatkowi w momencie publikacji powieści, trudno jednak odmówić dojrzałości spojrzenia. Ciekawe, że zmieniając tytuł, polski wydawca poszerzył spektrum jego znaczeń.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ