środa, 22 marca 2017
WydawcaIskry
AutorJanusz Miliszkiewicz
Recenzent(TO-RT)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2007
Liczba stron240


„Kiedy dzisiaj przeglądam aktualne kroniki towarzyskie w modnych kolorowych
czasopismach i widzę dzisiejszych bohaterów, to porównanie pokazuje, jak nisko upadliśmy. Dziś wyobraźnią polskiej elity rządzą ludzkie
wydmuszki, chwilowo modne spikereczki, tak zwane aktorki, niby-duchowni, indywidualności soczyste i barwne jak żarcie z McDonalda” – tak przykro, acz prawdziwie brzmi konkluzja zajmującego zbioru tekstów
Janusza Miliszkiewicza, publikowanych na łamach „Rzeczpospolitej”,
„Pani”, „Twojego Stylu” oraz „Forbesa”. To przede wszystkim monograficzne
reportaże o znanych kolekcjonerach sztuki, marszandach, czasami inkrustowane rozmowami tudzież wspomnieniami.

„Jeśli facet ma majątek wart rzekomo pięćset dwanaście milionów złotych – pisze Miliszkiewicz – to w ciągu dwóch, trzech lat mógłby z tego lekko wygospodarować dziesięć procent w gotówce. Za taką kwotę w sercu Warszawy można kupić superkamienicę, przystosować ją do muzealnych celów i wyposażyć w dobre dzieła sztuki. Może to być muzeum,
na przykład w stylu art deco, sztuki naiwnej lub choćby muzeum socrealizmu. To ostatnie, dobrze zarządzane, cieszyć się może międzynarodowym
powodzeniem. Niestety, nasi bogacze to ludzie pozbawieni skarbu, jakim jest wyobraźnia, oni jedynie udają bogatych”.

Okładkę książki Miliszkiewicza ilustruje reprodukcja osobliwego obrazu Jana Karczewskiego. Autor uwieczniony jako Święty Jerzy walczy ze sześciogłowym smokiem (m.in.: twarze Waldorffa, Kobylińskiego, Lorentza) zamierzającym zlikwidować Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. To nie jedyne skandalizujące płótno w dorobku tego malarza. W 1984 roku namalował on ówczesnego ministra kultury i sztuki Kazimierza Żygulskiego
podpiłowującego konar pod sobą, i – jak można było mniemać – niebawem wpadającego do mętnego bajora, w które pławi się rak obdarzony
obliczem Mieczysława F. Rakowskiego.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ