Michael Scott Moore, amerykański dziennikarz i pisarz, już od dzieciństwa pasjonował się korsarstwem. Obecny na rozprawach somalijskich piratów, w 2012 roku ukończył cykl reportaży z hamburskiego procesu. Jednak na potrzeby książki postanowił bardziej zgłębić tajniki współczesnego piractwa. Udał się do Rogu Afryki, gdzie przez kilka tygodni przesłuchiwał piratów i ich ofiary oraz zbierał materiały. W drodze powrotnej na lotnisko został zatrzymany przez uzbrojonych mężczyzn i sam trafił do pirackiej niewoli. Przenoszony z miejsca na miejsce, przetrzymywany w zdewastowanych domach i rybackich kutrach, poznał życie porywaczy od podszewki.
Uprowadzony i więziony przez blisko trzy lata, Moore dogłębnie poznał prawdę o życiu somalijskich piratów, prawach, jakimi się rządzą, istniejących między nimi podziałach i przede wszystkim regule siły panującej w obozie. Przez 977 dni autor przeżył chyba wszystko – od niewygód, głodu i kar cielesnych po tak wielkie wewnętrzne zniszczenie, że sam gotów był sobie odebrać życie. Szczegółowo opisał to, co działo się dzień po dniu – co jadł, jak był traktowany, za co był karany i kim byli jego towarzysze niewoli. Ukazał też prawdziwe oblicze porywaczy, których nie interesowało zupełnie nic poza pieniędzmi. Okazuje się, że piraci to ludzie ograniczeni i tępi, pomiędzy którymi nie istniały żadne zasady wzajemnej lojalności. Chcąc otrzymać oczekiwaną zapłatę, musieli zapewnić jeńcom bezpieczeństwo i nie pozwolić się wyśledzić przez służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych. Strach był więc nieodłącznym uczuciem, jaki czuli nie tylko zakładnicy, ale i sami porywacze.
Książka Moore’a jest z jednej strony pamiętnikiem, w którym nie brakuje momentów bardzo osobistych, a z drugiej wspaniałą opowieścią i interesującym studium socjologicznym dotyczącym współczesnego korsarstwa.