środa, 29 marca 2017
WydawcaArcana
AutorLeszek Elektorowicz
Recenzent(Jd)
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2016
Liczba stron32


Autor tego tomu to jeden z najstarszych poetów tworzących dzisiaj w języku polskim. Na dodatek jeden z niewielu, którzy urodzili się we Lwowie. To właśnie jemu zadedykował Zbigniew Herbert – także lwowiak – wiersz „Wysoki Zamek”, zamieszczony w zbiorze„Epilog burzy”. Leszek Elektorowicz – rocznik 1924 – jako poeta zadebiutował w roku 1957 zbiorkiem „Świat niestworzony”, ale to nie poezja cieszyła się największym uznaniem krytyki, lecz jego proza oraz eseistyka. Nie sposób nie przypomnieć, że jest on autorem głośnych przed laty powieści „W lochu Ferrary” oraz „Gwiazdy drwiące” i zbiorów opowiadań „Rejterada” czy „Przeklęty teatr”, a ponadto zbioru szkiców o prozie angielskiej i amerykańskiej „Zwierciadło w okruchach” i tomu esejów podróżnych „Z Londynu do Teksasu i dalej”. Ważną rolę w jego dorobku odgrywają także prace translatorskie, a więc przekłady takich poetów, jak: Shelley, Lawrence, Auden, Frost czy Williams. Chciałoby się napisać, że na stare lata Elektorowicz wrócił do poezji, ale to nie byłaby prawda, gdyż w rzeczy samej poezję uprawia on systematycznie przez całe życie. „Rąbek królestwa” to wszak dziesiąty zbiór wierszy w jego dorobku. Ukazuje się w kilkanaście lat po znakomitych „Niektórych stronicach”, w dziesięć lat po równie świetnych „Z(a)myśleniach” oraz w cztery lata po dających do myślenia „Juweniliach i seniliach”.

Na najnowszy, wyjątkowo cieniutki – zawierający niespełna dwadzieścia wierszy – zbiorek składają się wiersze, których tematem są sprawy ostateczne, dotyczące każdego z nas, o których zarówno nie umiemy rozmawiać, jak i dyskutować się boimy, a więc o  tajemnicy życia i śmierci, o tajemnicy ludzkiego istnienia i człowieczego pojedynczego losu, wreszcie o Bogu, na co dyskretnie zwraca uwagę w posłowiu profesor Maciej Urbanowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kluczowe wiersze tego tomu: „Dar”, „Czas” czy  „Ostatni” urzekają prostotą wywodu i jasnością puenty, bowiem jak czytamy wygłosie tego ostatniego wiersza: „Powietrze drży od milczenia / Pościg niedościgłej prawdy / Na końcu jest tajemnica / Miłość góruje nad słowem”. Nie ma tu ani jednego słowa za dużo.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ