Piątek, 23 marca 2012
WydawcaW.A.B.
AutorJarosław Kamiński
RecenzentTomasz Z. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2012
Liczba stron544


Przesadziłbym twierdząc, że rok 1968
uważam za najważniejszą datę w historii
Polski, lecz z racji przyjścia w nim
na świat wspominam go z sentymentem.
Czyżby z podobnego powodu jest on bliski
Jarosławowi Kamińskiemu, którego
debiutancka powieść ogniskuje się właśnie
na wydarzeniach przed czterdziestu
czterech lat? Debiutant to jednak nietypowy,
bo ma na koncie już dwa tomiki poetyckie,
trzy – wystawione i nagrodzone
(m.in. „Szczęśliwego Nowego Roku ‘68” –
sztuki teatralne oraz tom esejów fi lozofi cznych,
że nie wspomnę o publikacjach na
łamach periodyków. Czemu zatem Kamiński
pierwszą powieść opublikował dopiero
mając na karku, że tak powiem, „liczbę
mickiewiczowską”?

Być może długo do niej dojrzewał, bo
oferował czytelnikom dzieło nader misternej
konstrukcji. Wymyślny tok narracji
przypomina mechanizm doskonałego
szwajcarskiego chronometru.
Zresztą czas toczy się u autora leniwie.
Intryga snuje się niczym nurt pełnej meandrów
rzeki Omulew, wijącej się – jak
mniemam – w pobliżu mazurskiej osady
letniskowej, gdzie rozgrywa się istotna
cześć akcji. Właścicielem jednej z dacz
powstałych na bazie gospodarstwa autochtonów,
którzy po kilkunastu latach
życia w PRL traktującego ich jak obywateli
drugiej kategorii, wyemigrowali do
NRF, jest dziadek Adama, bohatera powieści,
malarza in spe, studenta Akademii
Sztuk Pięknych, mającego kłopoty nie
tylko z dorosłością, ale również z określeniem
własnej orientacji seksualnej. Po
efemerycznym związku z ekstrawaganckim
kreatorem mody żyje w konkubinacie
ze starszą o niemal dwie dekady zblazowaną
wizażystką imieniem Zofia. Uprawiają
wyrafi nowany seks w rozmaitych
wariantach i miejscach, co autor ze znawstwem
opisuje.

Zofia, tytułowa Rozwiązła jest sierotą
wychowaną w domu dziecka. Liczy dziś
dla niej tylko dziś i jutro. Ta optyka zmienia
się pod wpływem poznania dziadka
swego partnera – krzepkiego staruszka
nazwiskiem Czerski.
Za PRL kierował
on periodykiem
spełniającym funkcję
wentylu bezpieczeństwa
napomykającego
o zjawiskach, sytuacjach i postaciach objętych
komunistyczną anatemą.

Nad związkiem Zofi a i Adama ciąży
fatum. Wszystko wskazuje na to, że są
spokrewnieni, gdyż jej matkę – marksitowską
rewizjonistkę kształcącą środowisko
komandosów – łączył romans z Czerskim.
Owa matka była starozakonna –
powiada sędziwa zakonnica ukrywająca
ją podczas wojny w klasztorze Jak wielu
polskich Żydów uwierzyła w świetlaną
przyszłość przymusowo importowego
– via sowieckie tanki – ustroju, nierzadko
ratującego im życie. Toteż wspierała
go aż do roku 1968, kiedy w rezultacie
walk frakcyjnych w PZPR została strącona
z piedestału, stając się obiektem antysemickiej
nagonki.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ