Sobota, 27 maja 2023
WydawcaCzarne
AutorLiz Plank
TłumaczenieMartyna Tomczak
RecenzentAneta Kanabrodzka
Miejsce publikacjiWołowiec
Rok publikacji2022
Liczba stron390
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2023

Liz Plank w odświeżający sposób patrzy na kulturę patriarchatu i pokazuje to, co do tej pory chyba wszystkim umykało, a mianowicie, że ofiarami tej kultury, na równi z kobietami i dziećmi, są sami mężczyźni.

Samiec alfa – żywiciel rodziny, w domu i przy dzieciach raczej nieobecny, za to robiący karierę, traktujący kobiety jako obiekty seksualne – tak wygląda ideał mężczyzny w oczach konserwatywnej części społeczeństwa. Kiedy jednak autorka zagłębia się w męską psychikę, obraz, który dzięki jej wysiłkom widzimy, jest raczej przygnębiający. Jak wynika z przywołanych przez nią rozmów z mężczyznami, wcale nie jest fajnie być samcem alfa. Za podtrzymywaną przez nich fasadą kryje się frustracja. Tak naprawdę cała kultura jest nastawiona na hodowlę samców alfa: autorka pokazuje, jaki przekaz kryje się choćby za kreskówkami Disneya, za sposobem wychowywania chłopców, prawodawstwem dotyczącym urlopów przysługujących po narodzinach dziecka, a wreszcie, jak same kobiety dają do zrozumienia, że męski i silny facet to ktoś, kogo potrzebują. Co kryje się pod spodem? Lęk, że te wymagania są nierealistyczne, strach przed utraceniem wysokiej pozycji, co dla mężczyzn jest jednoznaczne z utratą twarzy, wstyd, że nie dość się zarabia, wstyd, że się nie wie, jak wyjść z trudnej sytuacji (ogromnie poruszający jest rozdział, w którym autorka naświetla problem bezdomności), lęk, że zostanie się uznanym za słabego, a wreszcie potworne osamotnienie, bo faceci nawet w swoim towarzystwie dbają o pozory. Wniosek z tej lektury może być tylko jeden: mężczyźni potrzebują ruchu, który byłby odpowiednikiem feminizmu, aby nabrali odwagi przyznać wreszcie, czego tak naprawdę potrzebują.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ