Instrumenty i ich właściciele – nie zawsze obdarzeni talentem muzycznym – to główni bohaterowie najnowszej książki wirtuozki rymów. Dorota Gellner potrafi tyle zdarzeń opowiedzieć w krótkich rymowanych historyjkach, tyle obrazów w nich zawrzeć, że wyobraźnia zaczyna pracować na wysokich obrotach. A do tego jej teksty odznaczają się piękną polszczyzną. Opowiastki pełne są humoru, wdzięku i dają frajdę zarówno dzieciom, jak i rodzicom. Zdobią go przepiękne ilustracje Marcina Minora, dzięki którym dzieci mogą w łatwy i przyjemny sposób zapoznać się z instrumentami i zobaczyć je w zabawnych sytuacjach.

Opanowanie sztuki grania na instrumencie stanowi nie lada wyzwanie, ale wystarczy odrobina odpowiednich predyspozycji i dużo dobrych chęci. I oczywiście praktyka. Chociaż częste ćwiczenie w domu może sprowadzić się do gry na nerwach domowników. Albo można narazić się na taką reakcję samego instrumentu: „Czy ty blade masz pojęcie, jak się gra na instrumencie? Ja ci radę dam – w prezencie – inne sobie znajdź zajęcie”.