Książka Piotra Kitrasiewicza, wydana
już po raz drugi, tym razem nakładem
wydawnictwa Nowy Świat, jest pod wieloma względami pozycją
wyjątkową. Łączy w sobie interesujący
(jak wszystkie sekrety) temat,
ciekawy styl felietonu, przyjmującą
często formę dochodzenia prowadzącego
do rozwiązania zagadki, ładny język oraz odrobinę przyprawy w postaci tzw. „plotek z wyższej półki”,
które – wiadomo – potrafią być interesujące dla szerokich rzesz czytelników.
„Sekrety…” to zbiór mniej znanych wycinków biograficznych, anegdot i tego co „wieść gminna niesie”
na temat wybranych, ale uznanych
w Polsce i na świecie pisarzy rodzimych i obcych. Tych, na których
„udało się coś znaleźć”. Czytając
felietony Kitrasiewicza powraca się pamięcią do lekcji polskiego, kiedy
pytanie „co poeta miał na myśli?” nurtowało umysły zarówno płodne i z dużym polotem pisarskim, jak i te zmagające się z tematem w granicach
programu. „Sekrety…” uchylają
rąbka tajemnicy, co też ten poeta…
i zachęcają do przyjrzenia się jego postaci z innej, niż dotąd, perspektywy.
Czy wiemy, na przykład, dlaczego Norwid zżymał się na myśl o Słowackim? Przeczytajmy książkę Kitrasiewicza, a dowiemy się również innych, ciekawych historii.