środa, 25 maja 2022
WydawcaZnak
AutorTomasz Zyśko
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2022
Liczba stron288
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2022

Bohaterem tego detektywistycznego reportażu śledczego retro jest emblematyczne zdjęcie wykonane w polskiej stolicy przed 79 laty. Fotografia podpisana „Siłą wyciągnięci z bunkra” pochodzi z  raportu Jürgena Stroopa, który dowodził likwidacją powstania w warszawskim getcie. Niby nic bardziej prostego niż dokonać lokalizacji danego miejsca na podstawie uwidocznionej architektury. Niestety, zabudowę miasta zrównały z ziemią dwa powstania, a archiwa spłonęły.

Na podstawie analizy układu bruku i wyglądu frontu gmachu varsavianiści określili jednak przypuszczalny adres, gdzie zrobiono fotografię. To kamienica przy Nowolipiu 34. Sugeruje to sekwencja kadrów w raporcie Stroopa, gdzie fotograf uwiecznia kolejne numery budynków: 32, 36 i 38, po parzystej strony tej ulicy. Przedwojenne zdjęcie kamienicy numer 34 jest jednak bardzo niewyraźne. Identyfikacji dokonano, w znacznej mierze, dzięki tzw. planom Williama Lindleya. Przy budowie stołecznych wodociągów stworzono zbiór przeszło siedmiu tysięcy arkuszy map bardzo dokładnie pokazujących rzuty pionowe ulic i budowli.

O ile tożsamość uwiecznionych w kadrze Żydów w znacznej mierze pozostaje anonimowa, o tyle wiadomo, kim jest stojący na pierwszym planie żołnierz. To Josef Blösche z pistoletem Bergmanna w dłoniach. Pochodził z wielodzietnej rodziny Niemców sudeckich, którzy mieli swój dom rodzinny koło Liberca. Kształcił się na kelnera, ale nauka mu nie szła. Narodowy socjalizm dał mu nowe możliwości zaistnienia, z których skorzystał. Policyjna służba w Polsce, by w końcu wylądować w Einsatzgruppen, gdy wojna przeniosła się na wschód. Tam „nauczył się i przywykł” do rozstrzeliwania. W Warszawie esesman wplątuje się w namiętny romans biurowy. Ciężko sobie wyobrazić człowieka, który od godziny 8 do 16 strzela do kobiet i dzieci, by później przyjść do domu, włożyć kapcie, ucałować swoją Suzane, po czym zjeść obiad. Powojenne losy Blöschego to mała socjalistyczna stabilizacja (zamieszkał wraz z rodziną w NRD). Rozpoznany pod koniec lat sześćdziesiątych, został skazany na karę śmierci i stracony.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ