Wtorek, 7 maja 2024
WydawcaCzarne
AutorMaciej Falkowski
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2024
Liczba stron264
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2024

Mapa atrakcji turystycznych w Polsce jest gęsto usiana miejscami wartymi odwiedzenia. Ale jest na niej jedna wstydliwa, biała plama. To pogranicze mazowiecko-podlaskie, które charakteryzuje płaska szachownica pól, a najważniejszym lokalnym węzłem komunikacyjnym jest Małkinia. Region ten zamieszkiwany jest przez potomków drobnej szlachty, tytułowej ślachty właśnie. O jego drobnoszlacheckim dziedzictwie świadczyć mają dwuczłonowe nazwy miejscowości (jak Tymianki-Moderki, Tymianki-Adamy, Tymianki-Bucie, Tymianki-Szklarze, Godlewo Wielkie, Godlewo-Mierniki), które powstały od przezwisk poszczególnych gałęzi rodów. Tu liczy się przywiązanie do ojcowizny, szacunek dla pracy na roli. Koła historii nie ominęły tej okolicy, życie mieszkańców naznaczone było zaborami i wojnami, okupacja sowiecka i niemiecka głęboko zatarły się w pamięci ostatnich żyjących świadków. A gdyby nie Holocaust, kto wie, czy pod nazwami polskich miejscowości nie widniałyby napisy w języku jidysz. Żydzi stanowili bowiem znaczny odsetek ludności w wielu miasteczkach i wsiach i z reguły polsko-żydowska wspólnota żyła harmonijnie.

Historie zawarte między Mazowszem a Podlasiem zebrał Maciej Falkowski, analityk w Ośrodku Studiów Wschodnich, ekspert od polityki wschodniej, autor książki o Armenii. A doskonale wie, o czym pisze, tu bowiem znajduje się jego mała ojczyzna. Jest świadomy swoich korzeni, można mu pozazdrościć doskonałej wiedzy o protoplastach, udokumentowanej historii rodziny, która przecież przechowuje pamięć o pochodzeniu. Aby nakreślić portret regionu, odwołał się nie tylko do swojej pamięci, ale też przekopał się przez dostępną literaturę, odbył dziesiątki spotkań z mieszkańcami, lokalnymi historykami, badaczami i samorządowcami. Rozmawiał m.in. z małkińskim kolejarzem, który woził transporty do obozu w Treblince.

Tej książki mi brakowało. Pozwala lepiej zrozumieć historię i specyfikę regionu i jego rdzennych mieszkańców. Maciej Falkowski zachęca też, by odbyć podróż w głąb siebie. „Odtwarzanie tożsamości na siłę – nieważne, czy szlacheckiej, etnicznej, czy regionalnej – nie jest nikomu potrzebne. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, kim jesteśmy, kim byli nasi przodkowie i dlaczego, mimo upływu czasu i podleganiu tym samym czynnikom zewnętrznym, wciąż trochę się od siebie różnimy”.

Górny Śląsk ma swój „Kajś”, Mazowsze – „Ślachtę”.

 

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ