Piątek, 24 lutego 2023
WydawcaIPN
AutorTomasz Leszkowicz
RecenzentPiotr Kitrasiewicz
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2022
Liczba stron804
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2023

Utworzone w Sielcach nad Oką w 1943 roku pod patronatem Józefa Stalina Wojsko Polskie miało obok Armii Czerwonej wnieść na bagnetach do Polski nowy ustrój społeczno- -polityczny. Decydenci w mundurach (często byli nimi aparatczycy bez wykształcenia militarnego) zdawali sobie jednak sprawę z wrogich Sowietom uczuć byłych więźniów łagrów, którzy z konieczności stali się żołnierzami, dlatego dokładali starań, żeby podkreślać polski charakter formowanej jednostki. Pierwszej dywizji WP nadano imię Tadeusza Kościuszki, który wprawdzie walczył przeciwko Rosji (carskiej!), lecz korzystał z pomocy chłopskich kosynierów i zadeklarował zniesienie pańszczyzny (co prawda tylko dla chłopów-weteranów, ale jednak). Wspólna walka u boku ZSRR z Niemcami hitlerowskimi była znakomitą okazją do przypominania o polskich zwycięstwach nad Germanami pod Cedynią, na Psim Polu, pod Płowcami i oczywiście pod Grunwaldem, oraz przywoływania tych naszych królów, których zasługą było poszerzanie północno-zachodnich granic Polski, jak Bolesław Chrobry czy Bolesław Krzywousty, co w kontekście ustaleń jałtańsko-poczdamskich miało dogodny wydźwięk polityczny. Propaganda historyczna lansowana przez Ludowe Wojsko Polskie kierowała społeczną niechęć, rozgoryczenie i narodową frustrację w stronę zachodniego sąsiada, obarczając Niemców niemal za całe zło, jakie spotykało nasz kraj w ciągu dziesięciu wieków państwowości. Pamięć o wydarzeniach z II wojny światowej, z bestialską okupacją hitlerowską na czele, stała się gruntem podatnym na tego rodzaju indoktrynację. Równocześnie budowano wizerunek LWP jako spadkobiercy tradycji narodowego oręża. Nie dotyczyło to rzecz jasna rządów II RP (Józef Piłsudski był ciągle tym „złym”), lecz czasów dawniejszych. Lansowano generałów, którym bliskie były ideały „wolności naszej i waszej” (np. Jana Henryka Dąbrowskiego, Józefa Bema, Jarosława Dąbrowskiego) czy władców realizujących politykę „słuszną”. Czyniono z nich patronów jednostek zbrojnych, wciągano na sztandary i stawiano za wzorce.

Monografia Tomasza Leszkowicza w sposób bardzo obszerny ukazuje obraz oraz mechanizmy współpracy władz wojskowych z cywilnymi (państwowymi i partyjnymi) w celu zaszczepienia w mieszkańcach PRL przekonania, że komunistyczne wojsko jest kontynuatorem bohaterstwa polskiego żołnierza z ubiegłych stuleci. Temu celowi służyły rozliczne utwory literackie, odpowiednio dobierane zbiory muzealne, artykuły prasowe oraz filmy fabularne i dokumentalne, w tym popularne seriale telewizyjne ze „Stawką większą niż życie” i „Czterema pancernymi i psem” na czele. A ponieważ trzon książki oparty został na materiałach źródłowych, w tym protokołach z posiedzeń i konferencji, zdobywamy przy okazji sporo informacji o zakulisowych faktach związanych z określonymi inicjatywami (np. z kierowanymi do produkcji filmami). Jedną z nich było powierzenie na długie lata Stanisławowi Mikulskiemu, odtwórcy postaci Hansa Klossa, czyli polskiego agenta o kryptonimie J-23, prowadzenia Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Miał prowadzić tę imprezę razem z gwiazdą z „Czterech pancernych…” – Polą Raksą. Nic nie wyszło jednak z tego duetu, bo Marusia po prostu nie przyjechała, czym zapewne bardzo zdenerwowała organizatorów. Autor nie pisze wprawdzie o jej dalszych losach, ale wraz z latami 70-tymi kariera Poli Raksy uległa gwałtownemu zahamowaniu. Przypadek?

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ