
,,Nigdy przedtem nie miałam homoseksualnych doświadczeń i nigdy nie uważałam, że mogę mieć takie skłonności. Pomyślałam
jednak, że ustąpię, skoro Sumire
tego pragnie”.
Tak zwierza się narratorowi jedna z bohaterek powieści Haruki
Murakami’ego, japońskiego pisarza
dotąd nieznanego w Polsce, opowiadającej o związku pomiędzy dwiema kobietami. Jedną z nich jest Sumire, młoda początkująca pisarka,
osoba ekstrawagancka i zbuntowana,
żyjąca samotnie w maleńkim
mieszkaniu, wiecznie nieuporządkowanym,
a przez to świetnie korespondującym ze stanem ducha bohaterki. Druga to Miu, stateczna
i elegancka, starsza od Sumire, energiczna bizneswoman. Okazuje
się, że chociaż reprezentują inne światy, mają sobie sporo do powiedzenia.
I do zaoferowania.
,,Sputnik Sweetheart” jest utworem
mało ,,japońskim”, o ile pod określeniem tym rozumiemy pewien
rodzaj hermetyzmu artystyczno-
etnicznego. Akcja książki mogłaby
równie dobrze rozwijać się pod zupełnie inną szerokością geograficzną,
a na bohaterki autor mógłby wykreować dwie Amerykanki, Francuzki,
Rosjanki lub Polki. Zachowania
i język jakim posługują się Sumire i Miu mają charakter uniwersalny, typowy
dla osób o określonym poziomie
intelektualnym i stopniu wrażliwości.
Oczywiście nie bez znaczenia są tutaj doświadczenia autora, który – chociaż wychowany w tradycyjnej rodzinie japońskiej – wolał twórców kultury zachodniej i rozczytywał się we F.S. Fitzgeraldzie, słuchając Nat King Cole’a. W swojej powieści Murakami
dość często robi odniesienia także do twórców z innych kręgów kulturowych. Mowa jest np. o Puszkinie
lub Chopinie, co jakiś czas przewija
się motyw Rosji, a mottem do fabuły jest wzmianka o pierwszych radzieckich sputnikach oraz poświęconym
dla dobra nauki psie o imieniu
Łajka, wysłanym na orbitę okołoziemską
na pokładzie satelity, którego
nie zdołano ściągnąć z powrotem. Rozsławiony przez mass media pies przepadł w międzyplanetarnych bezkresach.
,,Sputnik Sweetheart” nie jest jednak czysto realistyczną opowieścią.
Znajdziemy tu też elementy
surrealistyczne, na których całość wyraźnie zyskuje.