Czwartek, 28 marca 2019
WydawcaWydawnictwo Literackie
AutorMagdalena Kicińska
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2019
Liczba stron70
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 3/2019

Kilka lat temu miałem przyjemność – jako członek, a nawet przewodniczący, jury Nagrody Literackiej m. st. Warszawy – przyznać Magdalenie Kicińskiej tę nagrodę w kategorii literatura o tematyce warszawskiej za książkę „Pani Stefa”, której bohaterką jest współpracowniczka Janusza Korczaka – Stefania Wilczyńska, o których Emmanuel Ringelblum napisał: „Współpracowali ze sobą przez całe życie. Nawet śmierć ich nie rozłączyła. Poszli razem na śmierć. Wszystko, co związane jest z osobą Korczaka – internat, propagowanie miłości do dzieci – wszystko jest wspólnym dorobkiem obojga”. Kicińska była już wtedy znaną z łamów „Gazety Wyborczej” (z „Dużego Formatu” i „Wysokich Obcasów”) reporterką, autorką intrygujących i pasjonujących artykułów. Z czasem jej teksty zaczęły się ukazywać w „Polityce” i w „Przekroju”. Nic więc dziwnego, że obsypano ją następnymi nagrodami: Poznańską Nagrodą Literacką oraz Nagrodą Grand Press. Jej teksty ukazały się w kilku antologiach, takich jak: „Mur. 12 kawałków o Berlinie”, „Walka jest kobietą” czy „Obrażenia. Pobici z Polską”. W roku 2018 wydała – wraz z Marcinem Dziedzicem – książkę „Teraz ’43. Losy” i objęła funkcję redaktor naczelnej „Pisma”.

Podziwiając, jak koncertowo rozwija się jej talent reporterski, nie przyszło mi do głowy, że pisze także wiersze. To debiut zaskakujący, bo nad wyraz dojrzały, wolny od większości tomików debiutanckich, w których znajdują się utwory pisane przez młodą poetkę czy też młodego poetę w różnych stylach, pod wpływem najrozmaitszych poetów, jakimi fascynowali się i fascynują. Widać, że wiersze zamieszczone w tym tomie to wiersze napisane przez osobę obdarzoną wielkim zmysłem obserwacji, a także zmysłem słuchu. Ta poetka patrzy i widzi, a przy tym słucha. Jej wiersze wywodzą się z codzienności, jaką dobrze znamy, z powszedniości, której jesteśmy częścią, z czego, bywa, że nie zdajemy sobie sprawy. Brawo!

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ