środa, 9 marca 2022
WydawcaBosz
AutorJerzy Bralczyk
Recenzent(pd)
Miejsce publikacjiOlszanica
Rok publikacji2022
Liczba stron336
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2022

Na spotkaniach autorskich prof. Jerzego Bralczyka, podczas których jest często nadkomplet uwielbiających go czytelników, dużo jest humoru, śmiechu i radości, bo autor umie wprowadzić słuchaczy w dobry nastrój. Skąd więc taki smutek i groza (to są też terminy z tej książki) w nowym słowniku (bo to jest słownik!), bardzo zresztą niekonwencjonalnym i odważnym? Widać nastroje muszą się czasem równoważyć.

Jest to więc szósty bogato ilustrowany leksykon tego autora wydany w bieszczadzkiej oficynie, tym razem poświęcony słowom i wyrażeniom wywołującym lęk, chociaż nie pozbawiony jednak sporej dawki humoru, oczywiście najczęściej czarnego, jak na temat przystało. Ogromna erudycja autora przejawia się jak zwykle w obszernym omówieniu pochodzenia, znaczenia i stosowania słów i zwrotów, poczynając od okrzyku „Aaaa!” (koniecznie cztery razy „a”, bo w przeciwnym wypadku będzie ten okrzyk mógł mieć inne, wcale nie tak groźne znaczenie) po „zwłoki”, czyli „to, co dusza »zwlekła« z siebie, gdy ruszyła w zaświaty”.

Książka ma jednocześnie inny cenny walor, jest też bowiem fascynującą galerią malarstwa i grafiki od czasów dawnych po współczesne, obejmującą wspaniale dobrane dzieła ilustrujące wszystkie „straszne” hasła, a których dobór i układ jest dziełem Andrzeja Bareckiego, mistrza książkowej grafiki, przy udziale – jak się domyślamy – również wydawcy, czego dowodem, wręcz znakiem firmowym, jest kilkakrotne odwołanie się do obrazów Zdzisława Beksińskiego, którego twórczość została uwieczniona w bieszczadzkiej oficynie do tej pory w co najmniej dwudziestu pozycjach.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ