Sobota, 27 maja 2023
WydawcaRebis
AutorTanya Lapointe
TłumaczenieAndrzej Jankowski
RecenzentTomasz Gardziński
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2022
Liczba stron260
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2023

„Diuna” w reżyserii Denisa Villeneuve’a w opinii wielu fanów szeroko pojętego science fiction była tytułem, na który czekali od lat. Tego typu wysokobudżetowe produkcje kiedyś podbijały kina, ale dziś zostały niemal całkowicie wyparte z rynku. Wszystko dlatego, że wymagają olbrzymiego budżetu i nakładu sił, a jednocześnie nie są gwarantem gigantycznych zysków. Ekranizacja powieści Franka Herberta (a w zasadzie jej połowy) ostatecznie okazała się sukcesem finansowym, ale box office na poziomie 402 mln dolarów w dzisiejszych czasach nikogo nie rzuca na kolana.

Nie zmienia to jednak faktu, że kanadyjski reżyser dostarczył widzom wizualny majstersztyk i widowisko na najwyższym poziomie. Nie zrobił tego oczywiście sam, co doskonale obrazuje wypuszczony do sklepów i księgarń przez Dom Wydawniczy Rebis album „Sztuka i duch Diuny”. Nie mam wątpliwości, że ten pięknie wydany tom powinien znaleźć się na półce każdego fanatyka twórczości Herberta.

Na 260 stronach „Sztuki i ducha Diuny” znajdziemy nie tylko dziesiątki wielkoformatowych zdjęć, grafik koncepcyjnych, szkiców, materiałów zza kulis i projektów, dzięki którym filmowa „Diuna” okazała się dziełem estetycznie kompletnym. Album jest oczywiście wypełniony tego typu elementami, a podziwianie ich to czysta przyjemność. Z perspektywy każdego wielbiciela prozy Franka Herberta jeszcze ważniejsze okazują się rozmowy z twórcami (począwszy od aktorów, przez rekwizytorów, producentów i grafików, a na reżyserze skończywszy), które mają na celu przybliżyć czytelnikom filozofię kryjącą się za „Diuną” z 2021 roku.

Nawet osoby doskonale zaznajomione z ogromem pracy kryjącej się za tworzeniem kinowych blockbusterów będą w szoku, gdy dowiedzą się, w jak drobnych szczegółach był zaplanowany film Villeneuve’a. Twórcy ekranizacji „Diuny” naprawdę stworzyli od podstaw gigantyczny i pełen różnorodnych elementów świat, a przy tym nigdy nie stracili z oczu pierwotnej wizji Herberta. Nie jest to oczywiście książka dla każdego (wystarczy spojrzeć na jej cenę), ale absolutnie warta uwagi fanów Amerykanina i ostatniej filmowej adaptacji.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ