Uważam, że po lekturze tej wielce odkrywczej biografii jej bohater także w Polsce wydatnie straci na popularności. O szacunku nie wspominając. Nicholas Reynolds odsłania bowiem drugie oblicze Ernesta Hemingwaya. Sowieckiego szpiega o pseudonimie „Argo”. Przy okazji odpowiada na pytania, dlaczego autor „Śniegów Kilimandżaro” stał się entuzjastą lewicy, czym zaowocowały jego spotkania z premierem Chin, czemu nie dostrzegał zbrodni republikanów w trakcie hiszpańskiej wojny domowej…
Z lektury wyłania się obraz człowieka bez wątpienia utalentowanego, lecz także politycznego ignoranta, podatnego na propagandowe wpływy. Zainfekowany hasłem antyfaszyzmu, zwalczał piórem de facto każdą ideologię krytykującą komunizm. Z czasem stając się kolejnym „pożytecznym idiotą” wykorzystywanym przez Moskwę i jej akolitów. Czy zdecydował się popełnić samobójstwo, kiedy w końcu dostrzegł, w jakiej roli pozwolił się obsadzić?