Ta książka powinna była powstać już dawno. Tennessee Williams, którego
dramaty znamy w Polsce dosyć dobrze za sprawą inscenizacji teatralnych
oraz amerykańskich ekranizacji filmowych (np. „Tramwaj zwany
pożądaniem” Eli Kazana z Marlonem Brando i Vivien Leigh czy „Noc
iguany” Johna Hustona z Richardem Burtonem i Avą Gardner), nie miał
u nas szczęścia do publikacji swoich utworów. Aż do obecnej chwili
w Polsce ukazała się tylko jego jedna książka: wydany 1984 roku zbiór
opowiadań „Jednoręki”. Natomiast co do utworów scenicznych czyli
tej formy literackiej, która zadecydowała o wysokiej pozycji Williamsa
jako twórcy, to przekład „Szklanej menażerii” zamieszczonej w wydanej
w 1967 roku trzytomowej antologii „Współczesny dramat amerykański”,
a „Tramwaj zwany pożądaniem” wydrukowano w jednym z numerów
miesięcznika „Dialog” pod koniec lat 50. I to wszystko.
Niniejszy tom zawiera dramaty Williamsa w tłumaczeniu aktora Jacka
Poniedziałka, dokonującego w krótkim wstępie („Wyznanie tłumacza”),
osobistego rozrachunku z twórczością amerykańskiego dramaturga, którego
– jak pisze – uwielbia od czasu, kiedy jako dziecko oglądał w TV
„Tramwaj…”. Autor przekładu dobrze oddał szorstki styl dramaturga
oraz południowy, duszny klimat jego twórczości. Jednak największym
egzaminem dla tłumacza utworu scenicznego jest konfrontacja jego pracy
z inscenizacją na deskach teatralnych, bo dopiero tekst tłumaczenia
przekazywany przez aktorów podczas przedstawienia może obnażyć
ewentualne mankamenty i wady pracy translatorskiej.
Książka zawiera pięć utworów: „Szklaną menażerię”, „Tramwaj
zwany pożądaniem”, „Kotkę na gorącym blaszanym dachu”, „Słodkiego
ptaka młodości”, „Noc iguany”. Mnie brakuje w tym zestawie dramatów
„Nagle, ostatniego lata” oraz „Orfeusz w wężowej skórze”, należących
również do istotnych osiągnięć pisarskich Williamsa, ale może znajdą
się one we wznowieniu (rozszerzonym) tej książki, która jest na pewno
wydarzeniem na naszym rynku wydawniczym.