Julie całuje Jerome’a, Hortnese całuje Juniora, Dakota całuje Toma. Pocałunek ma zbawczą i odurzającą moc, potrafi ściąć człowieka z nóg. Oddani fani Pancol doczekali się kolejnego spotkania z bohaterami „Żółtych oczu krokodyla”, „Wolnego walca żółwi” i „Wiewiórek z Central Parku” oraz „Muchachas”. Powracają wszyscy: Zoe, Josephine, Stella, Tom i Adrian, Hortense i Gary. To powieść wypełniona pragnieniami, od których aż iskrzy – „Trzy pocałunki i człowiek harcuje, wolny, jaśniejący, rozsiewając wokół ogień i gwiazdy”… Pomiędzy jednym, drugim a trzecim cały świat staje w ogniu, a w sieć utkaną ze zdrad, rozgrzeszeń, zemsty i pasji wpadną wszyscy bohaterowie. Kilku z nich zaskoczy czytelników swoimi wyborami. „Za duży apetyt, za dużo zakazów” – to zdanie z powieści dotyczy właściwie ich wszystkich. Elena pragnie zemsty. Hortense pragnie sławy. A Adrian pragnie wszystkiego.

Powieści francuskiej pisarki, obdarzonej wspaniałą wyobraźnią, wrażliwością i darem opowiadania, są zarazem prawdziwe i magiczne, bliskie rzeczywistości i cudownie bajkowe. Zapadają w serce, musują jak szampan, są na wskroś francuskie, wyzwolone, słodko-gorzkie. Jedyna wada najnowszej powieści Pancol polega na tym, że dostajemy tylko jeden tom, a autorka musiała zmieścić wszystkie te emocje na tak niewielu stronach. Jak zawsze rozstajemy się z nadzieją na kolejne spotkanie, bo przez dziesięć lat zdążyliśmy się zaprzyjaźnić na śmierć i życie. I choć „nie sposób zachować wszystkiego na wieczność, ani czasu, ani miłości, ani słońca, ani życia”, od bohaterów Pancol uczmy się radości, odwagi i apetytu na życie.