Wszystko zaczęło się od pewnej ilustracji. Ewa Zielińska narysowała postać baletnicy w pomarańczowej sukni i tanecznej pozie. Ten rysunek znalazła w internecie Katarzyna Ducros i natychmiast uruchomiła pokłady swojej wyobraźni. Postanowiła nazwać postać Tulipanką, nadać jej oryginalną osobowość i tak powstało opowiadanie, które właśnie ukazało się w Arkadach, wydawnictwie, które od wielu, wielu lat kształtuje wrażliwość estetyczną czytelników, niezależnie od wieku.
Nie byłoby Tulipanki, jak wyjaśnia autorka, gdyby nie Wielki Wybuch i początek wszechświata. Potem powstały planety, gwiazdy, pojawiła się woda, atmosfera, wreszcie roślinność i ludzie. A dwa ziarenka – minii i żółcienia perskiego – połączyły się w jeden koralik „cudownej barwy oranżu”. To właśnie takie ziarenka, pyłki i korzonki zbierano dawniej, by wykorzystywać je do pisania i malowania obrazów.
Pięknie opowiedziana i zilustrowana historia, która pobudza wyobraźnię i zaprasza do świata sztuki.