Decyzja o wydaniu znanego, ale do tej pory ignorowanego przez polską branżę wydawniczą europejskiego pisarza zawsze jest obarczona pewnym ryzkiem. Nie tylko ze względu na potencjalnie średnią sprzedaż, gdyż równie istotne okazuje się wybranie odpowiedniego dzieła z szerokiego dorobku danego twórcy. W przypadku włoskiego eseisty, autora opowiadań i poety Michele Mariego wybór wydawnictwa Czarne padł na zbiór krótkich tekstów prozatorskich „Ty, krwawe dzieciństwo”.

Jak wskazuje tytuł tomu, zaprezentowana tu twórczość Mariego jest wyraźnie nastawiona w kierunku przeszłości. Wczesne dzieciństwo, relacje rodzinne, szkolne przyjaźnie, kształtowanie się własnego gustu i światopoglądu – wszystko to są tematy, nad którymi Włoch pochyla się z należną starannością. W jego opowiadaniach kryje się więcej niż tylko nutka nostalgii za czasami dawno minionymi, ale jednocześnie Mari od czasu do czasu (jak w tekstach „Komiksy” i „Czarna strzała”) pokazuje też, że nieobcy jest mu autoironiczny humor i dystans do idyllicznych wspomnień z dzieciństwa.

Drugie, równie istotne zagadnienie poruszane w książce to miłość autora do książek. Michele Mari w rodzimym kraju cieszy się sławą naczelnego eksperta włoskiej prozy XVIII-wiecznej, a słynie też ze słabości do literatury science fiction oraz anglojęzycznego modernizmu. To uczucie najmocniej emanuje z najlepszego tekstu w zbiorze, czyli „Ośmiu pisarzy”.

Po lekturze całości wypada uznać wybór Czarnego za całkiem przyzwoity, nawet jeśli jakość tekstów Mariego bardzo fluktuuje. Taka już jednak natura zbiorów opowiadań, łatwiej znaleźć czterolistną koniczynę niż jakiś tomik zawierający serię tyleż dobrych, co równych dzieł. Na pewno można zaś trafić znacznie gorzej niż w przypadku „Ty, krwawe dzieciństwo”.