W ostatni dzień maja 1973 roku 29-letni Mieczysław Kosz, pianista jazzowy u progu światowej kariery, wypadł z okna swego mieszkania na MDM-ie, ponosząc śmierć na miejscu. Do dziś nie wiadomo, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy samobójstwo. Krzysztof Karpiński – po fachu prawnik, z zamiłowania jazzman (i to tęgi!) oraz wytrawny kronikarz synkopowych rytmów w Polsce, pieczołowicie ukazuje szlak życiowy swego bohatera.
Na skutek postępującej od dzieciństwa choroby w wieku 12 lat stracił wzrok. W 1967 rozpoczął współpracę z Polskim Radiem, co dało początek szerszemu zainteresowaniu sztuką ociemniałego pianisty, który w jazzowym światku debiutował jeszcze jako maturzysta. Współpraca ze znanymi już muzykami, m.in. Janem Ptaszynem-Wróblewskim, Zbigniewem Namysłowskim, Tomaszem Stańką, Andrzejem Trzaskowskim, Andrzejem Kurylewiczem, Adamem Makowiczem, Włodzimierzem Nahornym czy Zbigniewem Seifertem zaprocentowała udziałem w festiwalach Jazz nad Odrą oraz Jazz Jamboree, zagranicznymi wojażami oraz nielicznymi, niestety, nagraniami płytowymi. Jego styl łączył modern-jazz z tradycjami polskiego folkloru.
W październiku br. na ekrany polskich kin wszedł film fabularny pt. „Ikar. Legenda Mietka Kosza” w reżyserii Macieja Pieprzycy z Dawidem Ogrodnikiem w roli tytułowej.