Drugi tomik w dorobku Kamila Borkowskiego to zbiór wierszy wyjątkowy i piszę to bez cienia przesady. Jest tak prosty, jak proste jest istnienie – jest w nim życie i śmierć. Jest zarazem równie trudny jak istnienie, bo znów – jest w nim życie i śmierć.
Tomik ten jest świadectwem walki. Poeta pisze o swoich uczuciach w związku z chorobą ojca, o codzienności z rakiem, rurkach wystających z ciała, słowach niewypowiedzianych, ciele, które jest coraz chudsze, stopach, które ktoś musi umyć, szczegółach i szczególikach. Na koniec o śmierci.
Wszystkie wiersze w tomiku, prócz jednego (o tytule „wiersz ostatni”, chociaż, o dziwo, wcale nie jest ostatni w tomiku), nie mają tytułu, co uważam za korzystny zabieg, bardzo pasuje do całego zbioru. Tomik jest przede wszystkim niezwykle minimalistyczny – okładka jest biała i prawie pusta, jedyne, co się pojawia, to tytuł i autor podpisani czarnymi literami. Znów, całość bardzo adekwatna do zawartości, pojawia się kontrast, który aż kłuje w oczy. Pierwszy i wyróżniony wiersz, bo zapisany jeszcze przed stroną tytułową, rozpoczyna się od takiej zwrotki: „kiedy zachorował mój ojciec dotarło do mnie / że nie potrafię wypowiadać najprostszych słów”.
Poeta od początku nie kryje się z niczym, czasami wydaje się, że te wiersze są wręcz „surowe”, nie ma żadnej okrężnej drogi, wszystko mówione jest nam wprost. Moim zdaniem, najważniejsze, co znajdziemy w tym tomiku, to uczucia – miłość i żal, które nieustannie się przeplatają, a wręcz splatają, bo żadne z nich nie może istnieć bez drugiego. Dwie linijki, które uderzyły we mnie najmocniej i idealnie podkreślają to, co napisałam wyżej, brzmią: „wiem już że moja miłość niczego nie ocali / tylko trwa”. Przeczytanie tych wierszy, poznanie tej historii, to przeżycie trudne, ale również bardzo wartościowe i czuję, że wprowadziło to do mojego życia coś bardzo ważnego, a to niesłychanie istotna rola poezji.
To, czego nie mogę pominąć, pisząc o tomiku Kamila Borkowskiego, to informacja, że cały dochód ze sprzedaży tomiku zostanie przeznaczony na Fundację Warszawskie Hospicjum dla Dzieci, a jedynym miejscem, gdzie można oficjalnie kupić tomik, to zbiórka na Allegro Charytatywnie.