Wtorek, 2 listopada 2021
WydawcaRebis
AutorAdrian Goldsworthy
TłumaczenieNorbert Radomski i Janusz Szczepański
RecenzentPiotr Dobrołęcki
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2021
Liczba stron492
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2021

„Delenda Carthago” – „Kartaginę trzeba zniszczyć” wzywał Katon Starszy na zakończenie każdej swojej mowy wygłoszonej w rzymskim senacie. To powiedzenie przeszło do historii i o takim jego brzmieniu zapewnia nas autor wspaniale napisanej historii wojen punickich, jakie starożytny Rzym prowadził z Punicją, czyli Kartaginą, ówczesnym potężnym państwem na północnym wybrzeżu Afryki. Ponoć fraza ta brzmiała „Ceterum censeo Carthaginem esse delendam” – „A  poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć”. Katon uważał, że Rzymianie nigdy nie będą mieli poczucia bezpieczeństwa i wolności, dopóki Kartagina nie zostanie zniszczona. Ostatecznie całkowite zniszczenie miasta nastąpiło na końcu III wojny punickiej. Teren, który zajmowało miasto, został zaorany, a mieszkańcy zostali sprzedani w niewolę.

Dzisiaj pamiętamy o Kartaginie niewiele, może tylko właśnie jako o  państwie zagrażającym w  głębokiej starożytności, czyli w III i II wieku przez narodzeniem Chrystusa, od roku 265 po rok 146, rosnącemu w siłę i potęgę Rzymowi. Jak słusznie autor historii wojen punickich przypomina, wiedza o wojnach punickich należała przez długie lata do kanonu edukacji każdego Europejczyka czy Amerykanina, który odebrał wykształcenie zwane klasycznym, bo – jak czytamy we wstępie – „jeszcze w początkowych dekadach XX wieku greka i łacina stanowiły trzon zachodniej edukacji”. Po stronie Kartaginy bohaterami byli Hamilkar i (zwłaszcza) jego syn Hannibal, wielki wódz, a po stronie rzymskiej Publiusz Scypion zwany Afrykańskim. Konflikt między Kartaginą a Rzymem był jednym z najbardziej zaciętych i długotrwałych konfliktów w świecie starożytnym i stał się punktem zwrotnym w ówczesnych dziejach, po którym nastąpiła dominacja kultury rzymskiej. Jak słusznie stwierdza autor, „gdyby Rzym przegrał wojny punickie, historia świata potoczyłaby się zupełnie inaczej”.

Jeżeli dzisiaj jeszcze pamiętamy o Kartaginie, to pojawia się obraz niewyobrażalnej przeprawy wojsk Hannibala przez Alpy, a  zwłaszcza wspinaczki słoni bojowych przez alpejskie przełęcze. Kartagiński wódz był geniuszem wojskowym, „który odnosił oszałamiające zwycięstwa, lecz ostatecznie przegrał wojnę”. W każdym razie jego zwycięstwo pod Kannami jest i dalej analizowane we współczesnych akademiach wojskowych jako przykład wyjątkowego manewru, powtarzanego po wiekach w wielu bitwach czasów nam bardziej współczesnych. Czytamy nawet, że „pierwsza i druga wojna punicka nabrały szczególnej aktualności w ubiegłym stuleciu, gdy toczono na bezprecedensową skalę wojny światowe”, a także, że „jeszcze podczas wojny w Zatoce Perskiej w  1991 roku dowódca sił ONZ twierdził, że inspirację dla swej błyskawicznej i  wielce skutecznej operacji zaczerpnął z kampanii Hannibala”. Dlatego nie można zapominać nawet o tak dalekiej przeszłości, bo zawsze można z niej wyciągnąć pouczające wnioski.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ