Piątek, 3 grudnia 2021
WydawcaSkarpa Warszawska
AutorMarek Teler
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2021
Liczba stron360
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2021

Kolejna fascynująca i wysoce odkrywcza książka tropiciela zagadek artystycznych z polskiej przeszłości. Tym razem Marek Teler wziął pod mikroskop Curriculum Vitae Igo Syma. I rozłożył ten życiorys na czynniki pierwsze. Ujawnia na przykład, że dyrektora Theater der Stadt Warschau zabito dopiero za trzecim podejściem. Roman Niewiarowicz, zajmujący się organizacją zamachu, dwukrotnie podejmował próby unicestwienia Syma, pierwotnie miał zostać zastrzelony przy ul. Oboźnej, lecz przeszkodził w tym nagły wyjazd aktora do Wiednia. Później planowano dokonać egzekucji w barze-kawiarni „Bazar” w Teatrze Miasta Warszawy, ale akcja nagle została wstrzymana. Do zabójstwa Syma doszło więc dopiero za trzecim razem, 7 marca 1941 r. w jego mieszkaniu przy ul. Mazowieckiej 10. Wyroku śmierci próżno szukać w dokumentach Sądu Kapturowego przy Komendzie Głównej ZWZ, a tylko on zajmował się wtedy w Warszawie karaniem zdrajców ojczyzny. Według pułkownika Jana Rzepeckiego, wtajemniczonego w szczegóły operacji, nastąpiła ona jedynie na podstawie decyzji komendanta okręgu, Zdzisława Zajączkowskiego. Jego zdaniem wyrok śmierci nie był potrzebny, gdyż Sym był „Niemcem, i to wysoce szkodliwym”. Z zachowanych dokumentów wynika jednak, że rząd polski w Londynie był krytyczny wobec likwidacji artysty, uważając, że sprowadzi zbyt duże represje na ludność cywilną. Nie został też powiadomiony o tym, kto podjął decyzję o zabiciu Syma, a cała inicjatywa odbyła się bez konsultacji z Delegatem Rządu RP na Kraj. Warto dodać, że Zajączkowskiego niedługo po śmierci Syma usunięto ze stanowiska – właśnie za buntowniczą postawę w stosunku do rządu londyńskiego.

Sym stał się niemieckim agentem pod koniec lat trzydziestych. Wcześniej był gwiazdorem austriackiego i niemieckiego kina, lecz pojawienie się dźwięku w filmie zatrzymało jego błyskotliwą karierę. Chociaż po powrocie do Polski z powodzeniem występował w warszawskich teatrzykach rewiowych, cały czas brakowało mu występów na ekranie. Gdy w 1937 roku dostał propozycję zagrania głównej roli w filmie Williego Forsta „Serenade”, bez wahania przyjechał na zdjęcia do III Rzeszy. W tym samym roku pojawił się pierwszy raport polskiego podziemia o spotkaniu aktora z działaczami szczecińskiej placówki Abwehry. Miało ono nastąpić po projekcji „Serenade” w kinie Urania w Szczecinie (wówczas Stettinie). Entuzjastyczne recenzje roli Syma w tym filmie w prasie partyjnej NSDAP sugerują, że aktor rozpoczął współpracę z niemieckim wywiadem, aby wkraść się w łaski ministra propagandy Josepha Goebbelsa. Sam nigdy nie manifestował specjalnie swojej fascynacji nazizmem, więc najprawdopodobniej zaczął współpracę z Niemcami z wyrachowania i dla własnej kariery, a nie z pobudek ideologicznych.

Dodajmy, że podczas I wojny światowej walczył na froncie włoskim w  armii austro-węgierskiej, a  po odzyskaniu przez Polskę niepodległości brał udział w bojach o Zaolzie.

Solidnie udokumentowana publikacja wyjaśnia też, jak wyglądała jego droga ku sławie, ujawnia, z kim współpracował artystycznie, przypomina jego repertuar oraz omawia relacje prywatne oraz rodzinne.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ