środa, 31 lipca 2019
WydawcaWydawnictwo Literackie
AutorAnne Swärd
TłumaczenieElżbieta Frątczak-Nowotny
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2019
Liczba stron422
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 7/2019

Jedna z bardziej poruszających książek o latach powojennych i zwykłych ludziach naznaczonych piętnem wojny.

Główna bohaterka, ukrywająca się pod fałszywym imieniem Sandrine, przybyła do Szwecji z Francji przez Polskę. Jest bardzo młoda i tajemnicza, zamknięta we własnej skorupie, do której nie pozwala wejść nikomu. Pod tym względem powieść przypomina nieco cebulę – składa się z wielu warstw. Teraźniejszość przeplata się z retrospekcjami i wspomnieniami. Krok po kroku ujawniane są kolejne warstwy – w jaki sposób okrucieństwo wojny i wstyd wyznaczają niezatarte ślady na ciele i w duszy.

Siedemnastoletnia dziewczyna zdołała uciec z piekła, została uratowana przez swojego przyszłego męża, by na kilka lat znów trafić do niewoli – do zamożnej rodziny Cederów na Strandvägen w Sztokholmie należącej do uprzywilejowanej klasy wyższej. Rozpoczyna nowy etap wśród konwenansów, schematów i intryg. Samotna i nieszczęśliwa. Ślub otwiera też w jej życiu nowy rozdział – zostaje matką. Nikt, może poza służącą, nie cieszy się z przyjścia na świat niebieskookiej dziewczynki. Nadano jej imię Vera, po utraconej siostrze pana młodego, a poza tym po łacinie słowo „veritas” oznacza „prawda”. Sandrine unika prawdy, tak jak unika spojrzenia Very, która przypomina jej o poprzednim życiu. Świeżo upieczony mąż (ale nie tatuś) też skrywa tajemnicę, którą przykryć ma białe małżeństwo. Wydawać by się mogło, że nazwisko Ceder to synonim słowa „tajemnica”, a prawda w tej rodzinie jest im bardzo nie na rękę.

Kiedy już myślisz, że wiesz, jak się sprawy mają, nowe wydarzenia już wydostają się na powierzchnię. Anne Swärd rozegrała tę historię po mistrzowsku. To powieść surowa i poetycka. Pełna metafor, niedopowiedzeń. Autorka ukazuje nietypową relację między matką a córką. Akcja powieści trwa około siedmiu lat – od przyjścia Very na świat do chwili, gdy Sandrine po raz pierwszy słyszy wypowiedziane przez nią „to słowo”. To też opowieść o pierwszej miłości, którą wojna – „szaleństwo dorosłych” – przerwała. „Niekiedy najkrótsza miłość może mieć najdłużej trwające konsekwencje” – wypowiada z rozżaleniem narratorka.

Autorka dotyka też innej bardzo emocjonalnej relacji, która wydarzyła się w czasie nazistowskiej okupacji polskiej górskiej wioski między ofiarą a oprawcą – zwaną „syndromem sztokholmskim”. W czasach, kiedy ideał kobiecego piękna wyrażał się w „nazichic” – „kobieta miała być naturalna, opalona, wyglądać zdrowo” – klasa i płeć była wyrazem wyższości i wyzysku.

Jestem pod wrażeniem nastrojowej prozy Anne Swärd i z radością przyjęłam wiadomość, że pisarka została wybrana do Akademii Szwedzkiej.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ