Niedziela, 2 maja 2021
WydawcaLira
AutorJarosław Molenda
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2021
Liczba stron320
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2021

Pierwszy seryjny zabójca w powojennej stolicy operował na Grochowie, Gocławiu i w Aninie wiosną 1950 roku.

7 kwietnia obok torów kolejowych nieopodal ul. Podskarbińskiej odkryto zmasakrowane zwłoki roznegliżowanej kobiety. Sekcja wykazała, że pozbawiono ją przytomności na skutek duszenia wojskowym pasem, znalezionym w pobliżu. Śmierć nastąpiła jednak w następstwie uderzenia kamieniem w głowę. Do gwałtu doszło dopiero po zgonie.

Śledztwo tkwiło w martwym punkcie, kiedy o brzasku 7 maja do praskiego posterunku Milicji Obywatelskiej weszła słaniająca się na nogach kobieta w podartym odzieniu. Zeznała, że poprzedniego wieczoru, gdy wracała z kina około godziny 23, na ul. Żymirskiego zaczepił ją mężczyzna. Po krótkiej szamotaninie zaciągnął ją na znajdujące się nieopodal pole i zgwałcił. Kiedy leżała na ziemi, sprawca zaczął jej o sobie opowiadać, po czym dokonał ponownego gwałtu. Chwilę później napastowana wykorzystała moment nieuwagi agresora i wskoczyła do pobliskiego stawu. Morderca ruszył za nią, lecz wrócił na brzeg, bo… nie umiał pływać. Ofiara spędziła w wodzie – na mieliźnie – ponad cztery godziny! Szczęśliwe noc była jak na tę porę roku wyjątkowo ciepła.

Jeszcze nie skończono jej przesłuchiwać, gdy na terenie ogródków działkowych przy ul. Żymierskiego odkryto ciało rozebranej kobiety. Na szczęście na niej lista morderstw się skończyła, gdyż MO namierzyła przestępcę. 11 miesięcy później zawisł na szubienicy. I o tym wszystkim drobiazgowo i ze swadą opowiada ceniony wagabunda, a także znawca kryminalistyki retro, Jarosław Molenda.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ