„Wersje” są opowieścią napisaną przez autora zatroskanego
współczesną kondycją młodych. Rzecz
jest nie tyle zgrabnie skrojonym czytadłem (w pozytywnym
znaczeniu słowa), ale też błyskotliwym
obrazkiem obyczajowym.
Jarosław Górski opisuje losy ludzi z różnych
środowisk. Tacy jak oni – mamy świadomość –
tworzą współczesną historię Polski. Jest wśród nich
Bartek, amator gier komputerowych i „ściemniacz”,
dla rodziców i otoczenia przykładny student, ciągnący
kilka fakultetów, jest Karolina, naiwna, wrażliwa dziewczyna, która
wyrwała się z Pisza na studia do Warszawy i tu ciężko pracuje, aby
odłożyć pieniądze dla matki, jest jeszcze Ewa, żona znanego lekarza,
która po latach chce odbudować swoją karierę zawodową i niezależność,
jest i Agnieszka, córka wysoko postawionych rodziców, której
spełnieniem marzeń są pieniądze, znajomości i pozycja, jest wreszcie
jej chłopak Mikołaj, którego to wszystko wścieka, złoszczą go układy,
zależności i dowody wdzięczności, ale tak właściwie nie wie sam, czego
dokładnie chce. Autor zbudował interesujących bohaterów o ciekawych
psychologicznych rysach, by potem spleść ich losy ze sobą w szalonym
wirze. Nie bawi się przy tym w idealistyczne marzenia o świecie. Dokonuje
wiwisekcji współczesnego młodego społeczeństwa.
To bardzo udany powieściowy debiut, autor ma zmysł obserwacji
i sprawne pióro, ale trudno się też dziwić, skoro kręgu jego zainteresowań
leży historia kultury polskiej. Ta powieść rodzi apetyt na kolejne.