Poniedziałek, 2 marca 2020
WydawcaAusteria
AutorKonstandinos Kawafis
RecenzentJanusz Drzewucki
Miejsce publikacjiKraków–Budapeszt–Syrakuzy
Rok publikacji2019
Liczba stron660
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 2/2020

Potężny dwujęzyczny, a więc grecko-polski tom poezji zebranych Konstandinosa Kawafisa (1863-1933), jednego z tych wielkich poetów XX wieku, którego Nagroda Nobla niestety ominęła. Tłumaczem wszystkich wierszy zamieszczonych w tej pięknie wydanej książce jest Ireneusz Kania, który w roku 2013 wydał (także nakładem Austerii) w swoich przekładach bibliofilski tom „Czekając na barbarzyńców i inne wiersze”, zawierający niewiele ponad sześćdziesiąt utworów. Tom, który dostajemy dzisiaj do ręki, to po prostu „Wiersze wszystkie”, zawierający 251 utworów, ułożonych w trzech częściach, tak jak je dzielił sam poeta: „Wiersze kanoniczne”, „Wiersze niekanoniczne”, „Wiersze odrzucone”. Uprzedzając pytanie czytelnika, odpowiadam: tak, wiersze odrzucone są równie ważne jak kanoniczne czy niekanoniczne.

Jak wiadomo, Ireneusz Kania jest poliglotą, tłumaczy z kilkunastu języków; i to nie tylko z angielskiego, francuskiego, włoskiego, hiszpańskiego, portugalskiego czy niemieckiego, ale także z sanskrytu, z hebrajskiego i tybetańskiego, a nawet z języka pali. Jest poza tym erudytą i jako taki opatrzył wiersze Kawafisa erudycyjnymi, ale jasnymi i rzeczywiście niezbędnymi dla zrozumienia poszczególnych utworów przypisami; które to przypisy szczęśliwie rozszerzają nasze – czytelnicze – możliwości interpretacyjne. Całość poprzedza znakomity szkic Grzegorza Jankowicza zatytułowany „Nic do stracenia”, stanowiący zaiste wyśmienite wprowadzenie do lektury tej tylko z pozoru jasnej i komunikatywnej poezji.

Gwoli ścisłości trzeba dodać, że Kawafisa znakomicie tłumaczył na język polski Zygmunt Kubiak, który już w roku 1967 wydał w tzw. celofanowej serii PIW-u „Wybór wierszy” tego autora, potem ten wybór kilka razy rozszerzał, aż wreszcie w roku 1995 ogłosił swoje opus magnum, czyli „Wiersze zebrane” Kawafisa oraz jego biografię twórczą „Kawafis Aleksandryjczyk”. Kawafisa tłumaczyli, ale w dużo mniejszym wymiarze, Janusz Strasburger (w antologii „Poeci Nowej Grecji”) oraz Czesław Miłosz (cztery wiersze w antologii „Mowa wiązana”). Ostatnimi laty wybór wierszy tego genialnego poety ogłosił w swoich tłumaczeniach Antoni Libera (w 2011), zaś Jacek Hajduk wydał Kawafisa „Kanon. 154 wiersze”, czyli to, co w przekładzie Kani nosi tytuł „Wiersze kanoniczne” (na marginesie: Zygmunt Kubiak w swoich wydaniach stosował greckie nazwy, a więc: „Ekdota poiemata”, „Anekdota poiemata” i „Apokerygmena poiemata”).

Dla przeciętnego amatora poezji Kawafis to autor słynnego wiersza „Czekając na barbarzyńców”, ale w rzeczy samej to poeta, który zostawił ćwierć tysiąca genialnych wierszy. Kto tego jeszcze nie wie, przekona się, gdy tylko sięgnie po tę imponującą księgę.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ