Katarzyna Sobańska, dyrektor generalna oficyny Hachette
Livre Polska, powiedziała kiedyś, że w wydawnictwie
z francuskim rodowodem wstyd by
było nie publikować książek z zakresu winiarstwa.
Choć nie jest to pierwsza z nich w dorobku tego
edytora, poprzeczkę dla kolejnych zawiesza niezwykle
wysoko. Kompendium autorstwa dwóch
znakomitych winiarzy (Marek Bieńczyk to także
pisarz, historyk literatury i tłumacz z francuskiego,
zaś Wojciech Bońkowski – muzykolog italianista
i tłumacz z włoskiego, jak również autor publikacji na temat win) imponuje
przede wszystkim obszernością. Opisanych zostało tu bowiem 15
tys. win, niemal 1300 szczepów 6000 producentów z 1746 rejonów
(tzw. apelacji) w 31 krajach. Te ostatnie dzielą zresztą leksykon na poszczególne
rozdziały. W ramach każdego, wpierw zrelacjonowane są
tradycje winiarskie, później następuje „instrukcja” czytania etykiet na
butelkach, adresografia polecanych przez autorów producentów (z adresami
stron WWW), w ramach których następują opisy trunków – nie
tylko tych najprzedniejszych (wina są przez autorów oceniane w skali
od jednego do pięciu serduszek). Imponuje nie tylko znawstwo, z jakim
Bońkowski z Bieńczykiem relacjonują „opijanie” kolejnych apelacji,
ale i pasja, widoczna w każdym niemal przymiotniku, o ile na oddanie
wielkości napitku autorzy jeszcze ów adekwatny odnajdują.

Pewną ciekawostką jest poświęcenie kilku stronic trunkom rodzimym.
Jednak – jak autorzy konstatują – „na półkach sklepowych »polskie
wino« oznacza wciąż jedno i to samo – jabola”. Niestety.