środa, 22 marca 2017
WydawcaWydawnictwo Naukowe PWN
AutorJoseph E. Stiglitz
TłumaczenieAdam Szeworski
RecenzentŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2007
Liczba stron312


W znakomitej, wydanej po polsku w 2004 roku książce „Globalizacja”, Joseph Stiglitz przedstawił krytykę działań dwóch najważniejszych międzynarodowych
organizacji finansowych – Banku Światowego (którego sam był w latach 1997-2000 wiceprezesem) i Międzynarodowego Funduszu
Walutowego. Przedstawił obłudę najbogatszych
państw świata, a w szczególności Stanów Zjednoczonych, wobec krajów rozwijających się i społeczeństw najbardziej potrzebujących pomocy.
Nowa książka Stiglitza po części jest kontynuacją „Globalizacji”, choć tu autor zebrał przede wszystkim kilkanaście propozycji, które mają usprawnić procesy globalizacji. Propozycje te dotyczą zarówno demokratyzacji
instytucji o charakterze globalnym, jak i bardzo szczegółowych rozwiązań, np. odnoszących się do prawa własności intelektualnej i dostępu
do leków ratujących życie czy systemu międzynarodowych rezerw walutowych i pożyczek finansowych. Amerykański ekonomista (laureat nagrody Nobla z 2001 roku) kapitalnie punktuje wszelkie niegodziwości
– od ceł i subsydiów w krajach przodujących gospodarczo po międzynarodowy
handel bronią czy ograniczenia w korzystaniu z osiągnięć nauki, w tym w dziedzinach tak ważnych jak medycyna i farmakologia. „Uważam, że globalizacja kryje w sobie potencjał niezmiernych korzyści”
– pisze Stiglitz. Nie jest jej przeciwnikiem, przeciwnie. Chce tylko uczynić ją bardziej sprawiedliwą.

Książka znakomita, szkoda tylko, że w polskim wydaniu jest masa literówek (pomijam już błędy interpunkcyjne). Takiemu wydawcy jak PWN taka liczba błędów nie powinna się przytrafiać.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ