środa, 8 stycznia 2020
WydawcaCzuły Barbarzyńca
AutorMichał Komar
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2019
Liczba stron308
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2019

„Wtajemniczenia” były debiutem (!) powieściowym Michała Komara, scenarzysty, publicysty, autora „wywiadów-rzek”, zapamiętanego jako człowiek, który zgotował Conradowi piekło, wnikliwie analizując jego twórczość i wiwisekcji poddając jego osobowość.

Wznowione dziesięć lat po pierwszym wydaniu, „Wtajemniczenia” nic nie tracą w drugim czytaniu. I, pewien jestem, że z podobną satysfakcją czytane będą, gdy upłynie kolejna dekada. Jest to bowiem książka pozbawiona osadzenia w czasie – czytelnik ma wrażenie, że narracja dotyczy jego czasu, autor opowiada mu coś, co dzieje się współcześnie, równolegle, choć oczywiście wspomina jakieś zaszłości, cofa się do historii, ba, do antyku nawet, ale wszystko, uczty, kolacje, obiady, spotkania przy stole i dyskusje przy kieliszeczku odbywają się tu i teraz. To dobrze, bo dzięki temu partycypujemy w „uczcie erudycyjnej”, „smakowitej prozie”, „literackiej uczcie” – przytaczam kilka zaledwie deskrypcji książki Michała Komara, nie bez racji wyciąganych, bo akcja toczy się w zasadzie wokół mniejszego bądź większego stołu, przy którym króluje tajemnicza gospodyni, pani E., niewiele o sobie ujawniająca. Dosiadają się do niej rozmaici goście, posiłki serwuje zaś totumfacki, będący jednocześnie kelnerem i kucharzem, ochmistrzem i podczaszym, uczestnikiem rozmów i subtelnym ich moderatorem. Rozmowy zgromadzonego w rezydencji towarzystwa zadziwiają, uczą, bawią – „Ach, święty Szymon Słupnik Starszy! Kochany dziadunio!”, z rozrzewnieniem mówi pani E. I od takich „prowokacji wobec kultury banału i myślowej bylejakości”, jak o książce napisała przed laty Katarzyna Janowska, aż się tu mnoży. W tle jednakowoż znajdziemy opowieść o kaprysach losu, bowiem wszyscy bohaterowie – domownicy i goście – rozprawiają wszak o historii, jej wpływie na nasze życie, sposobem, w jaki nas znaczy na przyszłość.

Lektura tej książki każe mi myśleć o wieży z kości słoniowej, w której z wyboru siedzi autor. Ale to zdaje się jedyny dziś sposób na przetrwanie w zdrowiu psychicznym. „Wtajemniczenia” dozowane codziennie to umożliwią.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ