
Macie profil na Facebooku i na Instagramie? Wrzucacie tam co popadnie? Pal licho, jeżeli dotyczy to tylko was, ale jeśli macie dzieci i niefrasobliwie je także w to włączacie, wrzucając do internetu ich zdjęcia, to powieść Delphine de Vigan jest dla was. Przeplatają się w niej dwie narracje – jedna opowiada o zdarzeniu o charakterze kryminalnym, czyli zaginięciu tytułowej sześciolatki i losach jej czteroosobowej rodziny, druga to relacja z toczącego się śledztwa, prowadzonego przez policjantkę śledczą Clarę.
To powieść psychologiczna, kryminał, thriller i socjologiczne studium skrajnego konsumpcjonizmu w wydaniu francuskim w jednym. Dobrym zabiegiem jest skontrastowanie postaci kobiecych – instagramowej matki skupionej na pozyskiwaniu jak największej liczby lajków i samotnej, bezdzietnej śledczej. Jedna jest dziewczynką w kobiecym przebraniu, druga wygląda jak dziewczynka z uwagi na wzrost, ale budzi respekt na komisariacie swoim metodycznym dążeniem do perfekcji, każąc swoim podwładnym cyzelować protokoły, aż te staną się nieskazitelne. Śledzimy losy rodziny, która w pewnym momencie przekształca życie swoich dzieci, Kimmy i Sammy’ego, w jedno wielkie Truman Show. A potem, po rozwikłaniu tajemniczego zaginięcia, przeskakujemy w przyszłość i poznajemy skutki ekspozycji cyfrowej na psychikę dorosłych już dzieci. Po lekturze książki naszła mnie refleksja, że sama znam osoby, które nie tylko niczym Mélanie upajają się swoim ego, wrzucając niezliczoną liczbę selfies do mediów społecznościowych, ale także pokazują tam twarze swoich pociech. To zjawisko na zawsze pozostanie dla mnie zagadką. Podobnie jak bohaterka tej zekranizowanej już z sukcesem powieści. Twórcami serialu są Judith Havas i Victor Rodenbach.