Życie pisze różne scenariusze, których nie potrafimy przewidzieć i na które nie jesteśmy w stanie się przygotować. Jak narratorka najnowszej wydanej po polsku powieści fińskiej pisarki, laureatki Nagrody Literackiej Unii Europejskiej. Głównej bohaterce w jednej chwili rozpada się świat. Pewnego dnia słyszy od męża: „Tak właściwie to zawsze chciałem być kobietą”. Jak to możliwe? Przecież byli udanym małżeństwem… Na kolejnych kartach książki śledzimy proces przyswajania informacji o tranzycji mężczyzny, u boku którego spędziła tak wiele lat. Towarzyszy mu podczas wizyt u specjalistów, razem chodzą na zakupy do sklepów z damskimi ubraniami, wspólnie informują znajomych o zmianie. Ale w jej głowie kłębią się tysiące myśli, czuje się zagubiona, oszukana, zdradzona… Skoro „od zawsze” czuł się mężczyzną, czy to oznacza, że od początku związała się z kobietą, ale nie potrafiła tego zauważyć? W tym czasie mąż na jej oczach przepoczwarza się: robi sobie makijaż, zmienia garderobę, nie rozstaje się z torebką. I każe na siebie mówić Lili. „Wpuściłam do domu inną kobietę”, konstatuje narratorka. To dla niej już za wiele, nie jest w stanie dłużej mieszkać pod jednym dachem z byłym mężem, urządza mu więc symboliczny pogrzeb, grzebiąc w ogrodzie jego rzeczy. Byłe życie się rozpada. Równolegle do tej opowieści przebiega inna historia – wyprawy Krzysztofa Kolumba po świecie, w nieznane, ku nowym lądom. Wielki odkrywca wierzył i przekonywał innych, że dotarł do Indii. Jakże się mylił.
Ta przejmująca, do bólu szczera opowieść o kobiecym doświadczeniu, napisana pięknym językiem, pełnym metafor, jest wyjątkowo osobistą książką autorki. To życie napisało tę historię. Selja Ahava sama doznała emocjonalnego zagubienia, gdy jej własny mąż dokonał coming outu jako osoba transpłciowa i przekreślił ich wspólną przyszłość. Dziś pisarka wyznaje: „przez wiele lat oboje nie żyliśmy naprawdę”. I dodaje: „Nigdy, jakkolwiek mocno byśmy ufali i kochali, nie możemy być pewni tej drugiej osoby”.