
W „Serii Butikowej” Albatrosa wyszła niedawno kolejna powieść znakomitej angielskiej pisarki Daphne du Maurier (1907–1989). Twarda oprawa, ozdobna obwoluta urozmaicona złoceniami, czyli wszystko, by spełnić marzenie każdego kolekcjonera powieściowych serii wydawniczych (a także idealny prezent na dowolną okazję). Ale przecież nie o całą tę bogatą oprawę wydawniczą tutaj chodzi, a o kaliber powieści tej brytyjskiej mistrzyni suspensu. Powieściopisarki, która międzynarodową sławę zawdzięcza zekranizowanej przez Alfreda Hitchcocka „Rebece”.
„Zatoka Francuza” świetnie gra z gatunkami. Ten awanturniczy romans został osadzony w siedemnastowiecznym Londynie, skontrastowanym z wybrzeżem Kornwalii, gdzie w miasteczku Navron rozgrywa się trzon akcji powieściowej. Główna bohaterka lady Dona Saint Colomb jest trzydziestoletnią żoną szanowanego baroneta i przykładną matką dwójki małych dzieci. Dusi się w atmosferze nudnych rautów, wspaniałych przyjęć, eleganckich wyjść do teatru lub opery, więc szuka możliwości przełamania rutyny beztroskiego życia wyższych sfer. I tutaj wkracza geniusz du Maurier, która umożliwia bohaterce odzyskanie własnej podmiotowości poprzez bezkompromisowe jak na owe czasy poszukiwanie wolności (i bynajmniej nie o wygłupy londyńskie Dony tu chodzi). Znudzenie małżeństwem i zakochanie się w tajemniczym Francuzie, który w dodatku jest piratem (!) brzmi jak totalna klisza, by nie powiedzieć kicz, tymczasem dostajemy do ręki pełnokrwistą herstorię, ani trochę nie przesłodzoną. Bo zaprawdę romans ten wcale nie jest cukierkowy, a pointa nie zawodzi czytelnika.