środa, 17 kwietnia 2019
WydawcaNoir sur Blanc
AutorDonna Leon
TłumaczenieMarek Fedyszak
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2019
Liczba stron322
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2019

Powieść ukazuje się z czteroletnim poślizgiem w stosunku do oryginału, co w przypadku tej serii nie ma najmniejszego znaczenia – społeczeństwo, społeczność poprawie bynajmniej nie uległy, o to możemy być spokojni, więc „nic nie straciliśmy”.

„Zauroczenie” jest najmocniej chyba od debiutanckiej powieści Leon – „Śmierci w La Fenice”, wydanej w 1998 roku – związane z muzyką, operą, przedstawieniem. To pasja autorki, dziś również jej główne zajęcie (od wielu lat jest dyrektorem orkiestry II Complesso Barocco, założonego pod koniec lat siedemdziesiątych ansamblu specjalizującego się w muzyce włoskiego baroku). Dlatego historia opowiedziana w „Zauroczeniu” jest pretekstem do rozważań o operze, konkretnie „Tosce” Verdiego, w której o przywilej zagrania tytułowej roli ubiegały się największe divy. Flavia Petrelli, która występuje w niej na scenie La Fenice, ujmuje publiczność nowatorskim zamknięciem tragicznego finału. Jej śpiew, wcześniejsze role, światowa kariera – wszystko to ogromnie się podoba. Ale i wywołuje chorobliwe objawy uwielbienia, co samo w sobie nie jest niczym nowym – iluż to fanów zakochuje się w filmowych gwiazdach, telewizyjnych celebrytach czy idolach sceny. Jeśli jednak to zauroczenie zaczyna przejawiać się w chęci zawłaszczenia życiem uwielbianej gwiazdy, co dziś prawo nazywa „stalkingiem”, sprawy mogą przyjąć fatalny obrót. Tak właśnie dzieje się w książce – „Oni chcą więcej: przyjaźni lub miłości, uznania”, charakteryzuje stalkerów śpiewaczka w rozmowie z commissario Brunettim. Niezrównoważona psychicznie wielbicielka czuje się urażona, gdy Flavia nie godzi się na udzielanie jej lekcji śpiewu – i tak zaczyna się historia chorobliwego zauroczenia i prześladowania.

Mniej w tej książce napięcia wywołanego kryminalnymi zagadkami, w pewnym momencie sprawa staje się jasna, ale Donna Leon wykorzystała okazję, by wrócić do swego hobby, nie zapominając przy tym o pracy Brunettiego, Eletrze, patronce wszystkich hakerów i typowych dla policji każdego kraju zestawie idiotów przyklejonych do stołków. Evviva Donna!

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ