Poniedziałek, 8 października 2012
WydawcaG+J RBA
AutorWojciech Zawioła, Mariusz Czerkawski
RecenzentŁukasz Gołębiewski
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2012
Liczba stron224


T o nie jest tak, że osiągnąłem wszystko
w ogólnym rozumieniu tego słowa, ale
wszystko to, na co było mnie stać. Kariera
sportowca może zakończyć się przeważnie
jednym z trzech powodów: wtedy, kiedy
żaden klub cię nie chce, wtedy, kiedy masz
kontuzję, lub wtedy, kiedy czujesz, że sam
chcesz odejść, bo nie możesz już nic więcej
z siebie dać. Ja miałem szczęście zakończyć
karierę, wybierając trzecią z powyższych
opcji – mówi o sobie najwybitniejszy
polski hokeista, Mariusz Czerkawski.
Wojciech Zawioła, dziennikarz sportowy
TVN, przeprowadził z Czerkawskim długą
i szczerą rozmowę, której zapis znajdziemy
w tej znakomicie ilustrowanej i perfekcyjnie
zaprojektowanej grafi cznie książce.
Ten materiał ilustracyjny, chyba ponad 200
zdjęć, to osobna opowieść, zwłaszcza że
każda fotografi a opatrzona jest komentarzem
sportowca – lapidarnym, ale wiele
mówiącym o pogodnym usposobieniu
hokeisty.

Mariusz Czerkawski osiągnął więcej niż
ktokolwiek inny w polskim hokeju, był jednocześnie
jedną z najjaśniejszych gwiazd
polskiego sportu, skromny, otwarty, żadnych
skandali, żadnych wybryków. Urodzony
w 1972 roku, wychowanek GKS Tychy,
miał 19 lat, kiedy opuścił Polskę. Najpierw
grał w Szwecji, trzy lata później już w najlepszej
światowej lidze hokeja, w NHL. W Stanach,
w barwach różnych klubów – zmieniał
je pięciokrotnie – rozegrał blisko 800
meczów i strzelił 223 bramki. Reprezentant
Polski, grał 42 razy w narodowych barwach,
strzelił 24 bramki. Uczestnik Igrzysk Olimpijskich
w Albertville. Po zakończeniu sportowej
kariery w lipcu 2008 roku zajął się
rodziną. Pracuje z młodzieżą, w której próbuje
rozbudzić pasję do hokeja, a sam gra namiętnie
w golfa, m.in. z byłymi futbolistami:
Zbigniewem Bońkiem, Michaelem Platinim,
Jerzym Dudkiem. Niezła grupa.

Czytelnicy poznają pogodnego faceta,
bez kompleksów, ale i bez zadzierania głowy.
Mówi otwarcie,
także o sprawach
prywatnych.
Rozwiódł
się z poprzednią
żoną, którą była Izabella
Scorupco – aktorka fi lmowa, partnerka Jamesa
Bonda. Dziennikarz pyta, czy po rozstaniu
„wyszalał się”. Czerkawski odpowiada:
„Na nartach [śmiech]. Miałem kilka romansów,
przez tych kilka singlowych lat”.
Latem zdarzały się i suto zakrapiane (szampanem)
imprezy, bo w hokeja gra się zimą.
Na jednej z imprez spotkał obecną żonę, modelkę
i pierwszą wicemiss Polonia, Emilię
Raszyńską. Czytelnicy poznają też faceta
pracowitego, perfekcjonistę. Szczerze mówi
o pieniądzach. „Miesięczna pensja w Bostonie
równała się rocznym zarobkom w Szwecji.
To bardzo dobra motywacja, by nadal
mocno trenować i zapieprzać”. Zapieprzał
i sięgnął wyżyn.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ