
Zbiór tekstów Annie Ernaux wydanych w Polsce pod tytułem „Życie zewnętrze” obejmuje trzy francuskie oryginały: ten, którego tytuł został użyty do zbioru, „Regarde les lumières mon amour” (Spójrz na te światła, kochanie) oraz „Journal du dehors” (Dziennik zewnętrzny). Ten ostatni obejmuje teksty z lat 1993–1999. Sama Ernaux podkreśla we wstępie do swojego dziennika, że nie jest to ani reportaż, ani rozprawa z socjologii miasta, tylko próba uchwycenia rzeczywistości pewnej epoki. Zebranie w jednym miejscu kilku osobnych tekstów daje nam przekrój przez prawie trzydzieści lat dziejów Francji, a jednocześnie jest to osobista historia starzejącej się Annie Ernaux. Zmienia się otoczenie i zmienia się narratorka. Nie zmienia się natomiast zamysł pisarki, by używać prostego języka i czerpać z własnej biografii. Ta minimalistyczna proza znakomicie pokazuje przemiany społeczne.
Jest to forma nowej autobiografii – bezosobowej i kolektywnej, by zacytować jednego z francuskich krytyków. Dotychczas czytałam Ernaux wyłącznie po francusku, ten zbiór jest moją pierwszą lekturą po polsku; autorką świetnego tłumaczenia jest Anastazja Dwulit. Wspaniale współgra z tym tomem motto zaczerpnięte od Jean-Jacquesa Rousseau, że nasze prawdziwe „ja” rozszerza się poza nas samych. Przyglądając się ludziom w komunikacji miejskiej, w alejkach supermarketów i przy kasach, Ernaux rejestruje podziały klasowe i drobnomieszczańskie aspiracje na tle przemian społecznych, którym w tym czasie podległo społeczeństwo francuskie. Życie ludzi z niskich klas społecznych, podglądanie ich i przekuwanie tych obserwacji w literaturę to zabieg nie tyle uwznioślania, ile uczynienia tego życia akceptowalnym. Ernaux nie wywyższa się, a jeśli zaczyna oceniać, sama się za to ruga, wstydząc się własnego wstydu, bo nigdy nie zapomina o swoich korzeniach i o awansie społecznym, jaki udało się jej osiągnąć.













