środa, 26 maja 2021
WydawcaZnak
AutorMarek Gałęzowski
Recenzent(tort)
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2021
Liczba stron320
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2021

Bohaterowie bardzo ciekawej książki Marka Gałęzowskiego przelewali krew o wolność Polski na niejednym froncie. Autor przywołuje postacie Żydów dzielnie i ofiarnie walczących w Insurekcji Kościuszkowskiej, Powstaniach: Listopadowym i Styczniowym. Chociaż – o czym nie ma w pracy informacji, to temat na odrębny tom – współpracowali także z zaborcami (rosyjskim zwłaszcza), wykupując za bezcen folwarki po Polakach zesłanych na Sybir za uczestnictwo w rebeliach niepodległościowych.

W Legionach służył ledwie 1% proc. Żydów. Niezbyt dużo jak na mniejszość stanowiącą około 10 proc. ludności II Rzeczpospolitej. W trakcie batalii o Lwów w 1919 roku na ogół wspierali Ukraińców. Z kolei podczas konfliktu z bolszewikami Żydów w mundurach Wojska Polskiego nierzadko odwoływano na tyły, ponieważ fraternizowali się z najeźdźcą, przechodzili na stronę wroga, dezerterowali. Ilu osadzono z tego powodu w Jabłonnie? Ten fragment naszej historii wciąż czeka na swojego kronikarza.

We wrześniu 1939 roku też nie stanowili więcej niż 1 proc. poborowych. A kiedy korpus generała Władysława Andersa znalazł się na terenie Palestyny, jego szeregi stopniały o – dane są rozmaite – od 3 do 5 tys. Żydów.

Czy zatem opinia generała Józefa Dowbor-Muśnickiego, że Żydów w polskiej armii służyło niewielu: „a ci, co byli, woleli zamiast krwi przelewać atrament. (…) Dekowali się na tyłach w kancelariach, aprowizacji, lazaretach, byleby nie narażać swego życia” jest krzywdząca?

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ