Najbliższa klasycznej definicji działalności e-commerce jest dystrybucja publikacji cyfrowych on-line w postaci plików. Rynek książek elektronicznych jest obecnie jednym z nielicznych, które notują wzrosty realizowanych przychodów, a w tym przypadku mamy do czynienia z dynamiką dwuprocentową. W 2015 roku przychody ze sprzedaży oferty cyfrowej wyniosły 62 mln zł, co stawia dystrybucję e-książek w sieci na przeciwstawnym biegunie w porównaniu ze wskaźnikami charakteryzującymi sprzedaż książek drukowanych w większości tradycyjnych kanałów sprzedaży. Żeby jednak ostudzić entuzjazm, trzeba powiedzieć, że wartości są wciąż bardzo małe. Łatwo osiągać duże wzrosty, gdy rynek ma niską wartość. To wciąż okres doświadczeń w zakresie budowy oferty, tworzenia sieci dystrybucji, kreacji zaufania wydawców do biznesowego potencjału książek cyfrowych, a także edukacji konsumentów i popularyzacji kontaktu z tą formą książki.
O tym, że nie jest to rynek łatwy, przekonały się firmy, które zainwestowały spore środki w wejście w biznes e-bookowy bez żadnego rezultatu. Treści cyfrowe trzeba umieć sprzedawać i potrafi to robić kilka najmocniejszych podmiotów. Virtualo, jako pierwszy podmiot na rynku, zamknie rok 2014 na plusie, co jest dużym osiągnięciem w tej branży – twierdził pod koniec 2014 roku Robert Rybski, współzałożyciel i ówczesny prezes zarządu Virtualo, jednego z czołowych dystrybutorów publikacji cyfrowych w Polsce.
Skalę trudności kreowania i rozwoju rynku publikacji elektronicznych podkreśla fakt, że wspomniany premierowy dodatni wynik finansowy jednemu z pionierów rynku udało się zrealizować dopiero dzięki rozbudowanej działalności operacyjnej, mariażu biznesowym z jednym z rynkowych potentatów sprzedaży w internecie, jakim jest Empik i wreszcie – na zakończenie siódmego roku funkcjonowania na rynku, ponieważ Virtualo rozpoczęło swoją działalność w maju 2008 roku. To nie zarzut, tylko fakty dowodzące, jakiego wysiłku od lidera rynku wymagało osiągnięcie obecnej pozycji.
Polski rynek, choć w znacznej mierze już dość mocno osadzony biznesowo, ma przed sobą wciąż nowe wyzwania. Dusi się pod ciężarem 23 proc. stawki podatku VAT, która w istocie dyskryminuje publikacje elektroniczne i z pewnością przez wiele lat hamowała biznesowy rozwój tej części polskiego rynku książki. W ostatnich latach nie brakowało komunikatów płynących ze strony przedstawicieli administracji centralnej, wskazujących, iż źródłem problemu jest ustawodawstwo unijne. Także ze strony samej Komisji Europejskiej w ostatnich latach pojawiały się mniej lub bardziej enigmatyczne zapowiedzi zmiany statusu publikacji elektronicznych, które z punktu widzenia codziennego funkcjonowania na rynku e-książek w Polsce nie wnosiły jednak nic konkretnego. Wszystko wskazuje na to, że długo oczekiwany przełom jest coraz bliżej. Pod koniec 2016 roku Komisja Europejska zaproponowała zrównanie stawek podatku VAT na publikacje drukowane i cyfrowe, dzięki zmianie przepisów o e-handlu. W dalszym toku procedowania decyzje w tej kwestii będą podejmowały bezpośrednio państwa członkowskie (140).
Platformy Dystrybucyjnej Wydawnictw, „Biblioteka Analiz” nr 18/2014.
Zrealizowano ze środków finansowych Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego