środa, 5 grudnia 2018
WydawcaZysk i S-ka
AutorLaurie Lee
TłumaczenieJerzy Łoziński
Recenzent(map)
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2018
Liczba stron318
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2018

Laurie Lee to popularny w Wielkiej Brytanii poeta i pisarz, autor poczytnej autobiograficznej trylogii, którą aż trzykrotnie zekranizowano. „Cydr z Rosie” to pierwsza jej część, w której Lee zabiera czytelnika w sentymentalną podróż do krainy swojego dzieciństwa. Nowe, niezwykle staranne wydanie tej książki już na wstępie urzeka jasną, pogodną okładką. W środku zaś kryją się wczesne chłopięce wspomnienia. Spisane tak pięknie, barwnie i plastycznie, że aż zapiera dech. Uwaga: ta proza porusza wszystkie zmysły!

W wieku trzech lat Laurie wraz z matką i sześciorgiem rodzeństwa przenosi się do wioski Slad, położonej niedaleko Stroud w Gloucestershire w Anglii. Jego życie w wiosce rozpoczyna się od „poczucia oszołomienia oraz strachu”, w momencie, kiedy zsadzono go z fury i postawiono w wysokiej, czerwcowej trawie: „każde źdźbło było tatuowane przez słońce tygrysimi paskami. Ciemne miały ostre jak nóż krawędzie, złowrogo się zieleniły i aż dygotały od koników polnych, które świergotały, cykały i frunęły w powietrzu niczym małpki”. Ostatniego letniego dnia pierwszej wojny światowej opuszczona przez ojca rodzina wprowadza się do domku z „dwoma piętrami, piwnicą oraz skarbem w ścianach, z pompą i jabłoniami, lilakiem oraz truskawkami, czarnymi ptakami w kominach, żabami w piwnicy, grzybami na suficie”. Tam Laurie spędza swoje dzieciństwo i wczesną młodość. Żyje pod dyktando pór roku, bawi się w berka i chowanego, biega po całej dolinie, dorasta i przeżywa pierwsze miłości.

Laurie był wrażliwym dzieckiem z wielką wyobraźnią. Całym sobą chłonął otaczające go widoki, dźwięki, smaki, by po kilkudziesięciu latach odtworzyć je na kartach swojej powieści. We wspomnieniach zawarł całą swoją miłość do tamtego miejsca i tamtego czasu. Lata młodości były czasem radości, zabaw i beztroski, ale również rodzinnych tragedii, śmierci, mroźnych zim, powodzi, okresów susz, głodu i ubóstwa. We wspomnieniach pisarza nie ma opowieści, które budziłyby większe emocje, brak tu również jakiejś porywającej fabuły. W zamian jest wyjątkowa nastrojowość i urzekający liryzm, a także lekki rubaszny humor. Ta powieść jest lekarstwem na pośpiech dzisiejszego życia oraz prawdziwym balsamem dla duszy i ciała.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ