Czwartek, 20 lipca 2017
WydawcaZnak
AutorŁukasz Stachniak
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2017
Liczba stron512
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 7/2017

Powieść z Warszawą na pierwszym planie. Międzywojenną, okupowaną i bierutowską. Przywołująca poczytną sagę Grzegorza Kalinowskiego „Śmierć frajerom”, „Złego” Leopolda Tyrmanda, a także „Króla” Szczepana Twardocha, którą to powieść – tendencyjną w kwestii polsko-żydowskich relacji – bije jednak na głowę.

Rolę przewodnika po syrenim grodzie pełni Ładeczek Lajzer, wnuk podrzędnego poborcy haraczu. Razem z nim wędrujemy przez targowiska, spelunki, meliny, jaskinie hazardu i nierządu…

Łukasz Stachniak doskonale orientuje się w stołecznej topografii. Potrafi wiernie oddać atmosferę miasta. Zna warszawską gwarę (słowniczek na końcu książki obejmuje kilkanaście stron!), no i ma dar narracji: „Wyszedł z domu w samej koszuli i skarpetach, na trói czerwony jak rak, nie od zimna bynajmniej. W lewej ręce ściskał flaszkę do połowy pustą, w prawej toporek jak do mięsa bicia. Łzy na policzkach i smutny katar na wąsach zdążyły mu zamarznąć, zanim się odezwał.

– Won stąd – powiedział. – Za mało nieszczęścia na ten dom sprowadziłeś? Won z ziemi mojej. Jak psa, jak psa ubiję, jeśli na oczy zobaczę.

Najbardziej przerażające w nim było, że mówił powoli jak nigdy. Głosem pełnym goryczy cedził słowa przez zęby, żeby mu pijanego języka nie poplątały. Gniew i rozpacz w najczystszej postaci. Nikt o zdrowych zmysłach na metr nie odważyłby się do tego starca podejść. Ten napił się gorzały i powtórzył: »Jak psa«”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ