Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po Meksyku, zaczynającą się opowieścią o fascynacji bazarami, które jej zdaniem więcej mówią o społeczeństwie niż podręczniki do socjologii. I coś w tym na pewno jest.
W Meksyku mieszka 120 mln ludzi mówiących sześćdziesięcioma językami, uznanymi za urzędowe. I to może ich dzielić, ale łączy ich metafizyka. Niezwykle interesująca książka, rzucająca światło na meksykańskie Święto Zmarłych, na rodzimowierców znajdujących w rytualnym tańcu swoją tożsamość, na działanie grzybów halucynogennych, na niebezpieczny kult coca coli, wywierającej coraz gorszy wpływ na zdrowie Meksykanów i na kończących się czasami tragicznie sporach między katolikami a ewangelikami. Kto może zostać Indianinem? – na to pytanie również znajdziemy odpowiedź. Piękna podróż, dzięki autorce bardzo bezpieczna, a napisana tak obrazowo, że czuć zapachy i energię płynącą z tańczących ciał, słychać charakterystyczną muzykę.
Zapraszam na tę niezwykłą wyprawę czytelniczą w krainę Meksyku z Olą Synowiec.