środa, 22 marca 2017
WydawcaAdam
AutorWaldemar Chrostowski, Mirosław Słowiński
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2008
Liczba stron160


„Zapisałem się do partii, żeby być reżyserem pełną gębą” – wyznaje
Jerzy Kawalerowicz w wywiadzie-rzece przeprowadzonym przez księdza
Waldemara Chrostowskiego i Mirosława Słowińskiego. A po chwili
dodaje: „Po prostu starałem się być komunistą. To jest śmieszne”.

Zabawny jest też debiut reżysera – „Gromada” (o biedniakach relegujących
ze wsi kułaka – w tej roli niezapomniany Mieczysław Pawlikowski),
oparty o artykuł „Sprawa Jana Tłuścika” pióra Wilhelminy
Skulskiej, w latach pięćdziesiątych mającej wyjątkowo dobrze poinformowane
źródła, z których czerpała materiały do swoich obszernych
reportaży.

Podczas realizacji „Czarciego żlebu”, traktującego „o tym w jaki
sposób ludowe wojsko łapało i gnębiło przemytników”, jednego z nich
odtwarzał późniejszy twórca „Pociągu” i „Faraona”, gdyż aktor przewidziany
do roli został aresztowany. Za… kontrabandę.

Piętnaście lat upłynęło nim władza ludowa zezwoliła przenieść na
ekran „Austerię” Juliana Stryjkowskiego.

Swego ojca, Kawalerowicz określa terminem lewicowo-postępowy:
„lewicowość objawiała się szacunkiem dla ludzi. Społeczeństwo
było podzielone na tych, którzy uznawali Żydów i na tych, którzy ich
nie uznawali”, a „komuniści byli wtedy uważani za postępowych”. Czy
z racji takiej postawy tata rozmówcy – naczelnik poczty w Gwoźdźcu
– nie musiał ukrywać się przed Sowietami, lecz Ukraińcami?

Co najmniej zdumienie budzi konstatacja twórcy dotycząca agresji
17 września 1939 roku: „Rosjanie kupowali od nas zegarki, nie postrzegaliśmy
ich jako bolszewików. Jak można było robić interes z Ruskiem,
to się go robiło. (…) Rosjanie nie byli mordercami w takim znaczeniu
w jakim Niemcy byli mordercami. Przynajmniej przed Katyniem”.

Porównanie okupacji sowieckiej i niemieckiej wypadło jednak chyba
na korzyść tej ostatniej, skoro rodzina wiosną 1944 roku uciekła ze
Stanisławowa do Krakowa: „Uważaliśmy wtedy, że Niemcy są lepsi,
bezpieczniejsi”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ