Piątek, 1 czerwca 2018
WydawcaBiblioteka „Toposu”
AutorLeszek A. Moczulski
RecenzentJanusz Drzewucki
Miejsce publikacjiSopot
Rok publikacji2018
Liczba stron56
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2018

Zbiór wierszy Leszka Aleksandra Moczulskiego, zmarłego w wieku niespełna 80 lat w grudniu ubiegłego roku w Krakowie, jednego z najwybitniejszych poetów polskich, a także autora niezrównanych tekstów piosenek, które śpiewali: Skaldowie, Marek Grechuta z zespołem Anawa, Andrzej Zaucha z grupą Dżamble, ale także Czesław Niemen i Grzegorz Turnau. To siłą rzeczy tomik pożegnalny, znalazły się w nim przecież utwory, jakie poeta napisał w cieniu zbliżającej się śmierci. I tu zasadnicze zaskoczenie, wiersze te są niezwykle pogodne, okazują się wyrazem dobrego stanu ducha zmagającego się z ciężką chorobą poety.

To poezja w stanie czystym. Poszczególne wiersze są skondensowane, klarowne w warstwie znaczeniowej, zaś pod względem warsztatowym kunsztownie skonstruowane. Moczulski posługuje się rymem i rytmem z wielką wprawą, ale tylko wtedy, kiedy trzeba, bo kiedy nie trzeba, posługuje się chętnie wierszem białym lub wolnym. Tematy tych wierszy to sprawy ostateczne, przede wszystkim śmierć, odchodzenie, koniec. Poeta, pisząc o tym, co ostateczne, pisze tylko i wyłącznie w swoim imieniu, ale pisze tak przekonująco, że każdy czytelnik może przyjąć, że te wiersze zostały napisane także w jego imieniu; bo poeta mówi w nich o tym, co dotyczy każdego z nas, przed czym nikt z nas nie ucieknie.

Patronem tej poezji jest święty Franciszek z Asyżu, autor słynnych opowiadań z XIII wieku, znanych jako „Kwiatki świętego Franciszka”. Ale nie tylko jest patronem wierszy Moczulskiego, bo bywa, że występuje w tych wierszach również w roli bohatera lirycznego. Franciszek to nie tylko Biedaczyna z Asyżu, to także papież Franciszek. Franciszek to również imię ojca poety. Wszystko to powoduje, że imię to raz występuje w tej poezji jako wyraz sacrum, raz profanum. Nie ma zatem przypadku w tym, że liryka krakowskiego poety okazuje się poezją religijną, głęboko zanurzoną w Starym i w Nowym Testamencie. Poeta posługuje się chętnie poetyką litanii, korzysta z anafory i epifory. Ale to, co niebiańskie, by nie powiedzieć boskie, nie okazuje się wcale ważniejsze od tego, co ziemskie i ludzkie. Poezja Leszka Aleksandra Moczulskiego to pochwała świata jaki jest i życia, które jest, chociaż przemija.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ