Poniedziałek, 3 grudnia 2018
WydawcaMedia Rodzina
AutorJames Matthiew Barrie
TłumaczenieAgnieszka Wieczorkiewicz
RecenzentAnna Czarnowska-Łabędzka
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2018
Liczba stron104
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2018

W 1906 roku nakładem londyńskiej oficyny Hodder&Stoughton ukazała się książka Jamesa Matthiew Barriego „Piotruś Pan w Ogrodach Kensingtońskich”. Secesyjne, bogato zdobione ilustracje narysował Arthur Rackham. To najpopularniejsze i najbardziej rozpoznawalne wydanie powieści, a ilustracje są znane także polskim czytelnikom. Teraz, w ramach serii „Klasyka w Nowych Szatach”, do naszych rąk trafia opublikowane nakładem wydawnictwa Media Rodzina nowe, przetłumaczone przez Agnieszkę Wieczorkiewicz wydanie z onirycznymi ilustracjami Marcina Minora.

Ogrody Kensingtońskie są miejscem, do którego trafił Piotruś Pan, zanim zamieszkał w Nibylandii. „Ogrody Kensingtońskie są równoznaczne z »długim, letnim dniem dzieciństwa« (…), rajem, który prędzej czy później trzeba opuścić, udając się na wygnanie poza szczęśliwą krainę dzieciństwa. Przestrzeń ogrodów, bezpieczna, rozbrzmiewająca gwarem beztroskiej zabawy staje się »wyspą szczęśliwą«, oddzieloną od zgiełku miasta i jego dorosłych spraw zielenią, a zatem pierwszą, lecz jakże prawdziwą, Nibylandią” – pisze w posłowiu tłumaczka.

Ponieważ publikacja opisuje dzieje sprzed fabuły znanej z „Piotrusia Pana”, moglibyśmy się spodziewać, że dzięki niej zrozumiemy tajemniczy i zagadkowy świat jednego z najbardziej znanych bohaterów literatury dziecięcej. Nic bardziej mylnego. O ile w Nibylandii jawa miesza się ze snem, o tyle w Ogrodach Kensingtońskich tego snu jest znacznie więcej. Piotruś jest jeszcze bardziej nieokreślony niż w Nibylandii, a my stawiamy mu jeszcze więcej pytań.

Niełatwa to lektura i dość trudno wskazać jej jednoznacznego odbiorcę. Choć może jest tak, że wolna od prób dorosłej interpretacji, lektura czytana dzieciom staje się po prostu bajkową opowieścią. Podobnie jak ilustracje Marcina Minora, gdzie wyraziste postaci zostają spowite przez mgłę, stając się namiastką snu.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ