Piątek, 1 czerwca 2018
WydawcaMuza
AutorKrzysztof Wójcik
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2018
Liczba stron336
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2018

„Daty dokładnie nie pamiętam, ale było to w miesiącu, kiedy jeszcze leżał śnieg. To musiała być zima. Tak coś mi się kojarzy, że to mógł być początek 1980 roku. Pamiętam, że wtedy pracowałem w ZNTK (Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego – przyp. red.) jako robotnik transportowy. Na poszczególne wydziały woziłem całe wózki elektryczne wyładowane młotkami. Były różnej wielkości. Z różnymi obuchami i różnymi trzonkami. Mogłem przebierać. Rozwoziłem je dla innych robotników. Na moim stanowisku pracy młotek nie był mi potrzebny codziennie. Mogłem jednego dnia wziąć jakiś ze sobą, a następnego dnia zwrócić. Nikt by nie zauważył, że z zakładu zniknął jeden młotek. Mając dostęp do takiej ilości młotków, mogłem wybierać sobie, co chciałem. Nosiło mnie już w czasie roboty. Wiedziałem, że tego dnia pójdę na polowanie” – to fragment zeznań bohatera – czy to aby właściwe słowo? – tej książki. Paweł Tuchlin to obok Zdzisława Marchwickiego oraz Joachima Knychały najgroźniejszy seryjny morderca doby Peerelu. Zamordował – młotkiem! – dziewięć kobiet, a kilka po jego atakach stało się inwalidkami.

Napadał na tle seksualnym, ale przy okazji nie gardził rabunkiem. Na koncie miał też kradzieże, za co w wcześniej trafił do więzienia. Grasował (przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zeszłego wieku) na Pomorzu Gdańskim.

Renomowany dziennikarz śledczy Krzysztof Wójcik drobiazgowo relacjonuje i solidnie dokumentuje sprawę „Skorpiona” (taki pseudonim nadali poszukiwanemu tropiący ze specjalnie w tym celu powołanej grupy operacyjnej Milicji Obywatelskiej). Ujawnia, że zabójca wpadł w ręce organów ścigania już po swej drugiej zbrodni, lecz został wypuszczony z braku dowodów. Tuchlin był dwukrotnie żonaty, miał syna. Pochodził w wielodzietnej rodziny, gdzie się nie przelewało, wychowywano go ciężką ręką. Niewątpliwie prezentował bardzo niski poziom intelektualny, co jednak – jak stwierdziła powołana przez sąd specjalistyczna komisja medyczna – w żaden sposób nie ograniczało jego poczytalności. Skazany na śmierć został powieszony w 1987 roku.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ