Poniżej publikujemy apel prezesa Izby Księgarstwa Polskiego Jana Lusa, skierowany do członków tej organizacji oraz nie zrzeszonych w jej ramach księgarń niezależnych. „Ostatni rok pokazał, że  część wydawców i dystrybutorów ulega dyktatowi »nowych« trendów marketingu. Wielu z nich szuka nowych miejsc dla swoich tytułów. Skutkiem takiej działalności jest kumulowanie problemów finansowych klasycznego księgarstwa. Możemy znaleźć książki obok »mięsa i kapusty« i to w cenach bliższych raczej cenom hurtowym aniżeli detalicznym. Do nagminnych praktyk czasowej wyłączności na sprzedaż hitu już się księgarze przyzwyczaili, żal tylko jeśli robią to powszechnie szanowani wydawcy, pracujący na swoją opinię przez 20 lat. Poważnym problemem staje się jednak dystrybucja książki poprzez „stragany” umiejscowione w firmach, które w żaden sposób z księgarstwem powiązać nie można. Można tu mówić o pewnego rodzaju  deja vu, powrotu do początku lat 90., gdy handel straganowy dawał często prawdziwy początek, prawdziwym księgarniom. Skąd jednak ten zwrot do przeszłości? Nigdy nie sądziłem, że będzie to możliwe w XXI wieku i to w branży mającej ambicję szerzenia kultury! Takie są jednak fakty i musimy je uwzględniać. Jak zatem dostosować się do panujących warunków i zapewnić własnej firmie przyzwoitą sytuację ekonomiczną? Jako jeszcze urzędujący Prezes IKP często spotykam się z narzekaniem i oskarżeniem o bezczynność Izby. Taka opinia jest niesprawiedliwa dla wszystkich naszych członków. Prawda jest taka, że funkcjonujące w Polsce prawo w żadnej mierze nie chronili małego przedsiębiorcy. …