Piątek, 10 stycznia 2020
Wyrok TSUE

W przeciwieństwie do papierowych książek handel wtórny ich cyfrowymi wersjami wymaga uzyskania zgody wydawcy – uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Sprawa dotyczyła wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) niderlandzkiej spółki Tom Kabinet. Za pośrednictwem strony internetowej zorganizowała klub czytelniczy i przez niego możliwe było odsprzedawanie i kupno przeczytanych już e-booków. Sprawa trafiła do sądu, a zapytania w tej sprawie trafiły do unijnego trybunału. Chodziło o rozstrzygnięcie, czy wielokrotna odsprzedaż pliku elektronicznego z zapisem książki nie jest piractwem.

W odpowiedni TSUE uznał, że sprzedaż e-booka nie oznacza publicznego rozpowszechniania, lecz publiczne jej udostępnianie. To kluczowe, ponieważ w drugim przypadku nie dochodzi do wyczerpania prawa w obrocie utworem.

Trybunał oparł swój wyrok o interpretację unijnej dyrektywy 2001/29/WE w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym.

Z kolei organizacje broniące praw wydawców podkreślały, że czytelnicy kupując e-booki nabywają prawo do przeczytania utworu, a nie jego odsprzedawania.

“Wyczerpanie prawa odgrywa istotną rolę w obrocie fizycznymi nośnikami (drukowanymi książkami, muzyką zapisaną na płytach CD, filmami na DVD itp.), pozwalając na swobodny obrót nośnikami, które zostały sprzedane przez uprawnionego lub za jego zezwoleniem. Dlatego odsprzedaż drukowanej książki w serwisie aukcyjnym nie wymaga niczyjego zezwolenia” – wyjaśnia dr Zbigniew Okoń, radca prawny i partner w kancelarii Maruta Wachta.

“Nie zgadzam się, że skoro egzemplarze ulegają zużyciu, to interes wydawcy polega na tym, by ograniczyć możliwość dalszej odsprzedaży plików. Może i jest to prawdą, ale wzmianki o takiej podstawie zróżnicowania w dyrektywie nie znalazłem. Skoro zaś mówimy o racjonalnej działalności biznesowej, kwestię „niezniszczalności” e-utworów każdy wydawca powinien brać pod uwagę w momencie podejmowania decyzji o wejściu na rynek – komentuje Olgierd Rudak, prawnik oraz redaktor naczelny czasopisma „Lege Artis”.

Podaj dalej
Autor: ET
Źródło: Forsal.pl, Radio Zet