środa, 12 lutego 2020

Dziś 90. urodziny obchodzi Mistrz Józef Wilkoń – ilustrator, malarz, rzeźbiarz, autor scenografii. W lutym 2017 roku od redakcji „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” otrzymał tytuł „Człowieka roku 2016”.

Urodził się w 1930 roku w Bogucicach koło Wieliczki, studiował malarstwo na ASP w Krakowie w pracowni prof. Adama Marczyńskiego oraz historię sztuki na UJ. Od 1957 roku współpracuje lub współpracował w dziedzinie ilustracji z wieloma wydawnictwami, m.in. z: Naszą Księgarnią, Wydawnictwem Literackim, Czytelnikiem, Krajową Agencją Wydawniczą i Interpressem, a od 1963 roku także z wydawnictwami zagranicznymi: Flammarion z Paryża, Midelhauve Verlag z Kolonii, Loewes Verlag z Bayreuth, Kinderbuchverlag z Berlina, Parabel Verlag z Monachium, Atlantis Verlag z Zurychu, Bohem Press z Zurychu, Patmos Verlag z Düsseldorfu oraz Greek Peace Publisher z Tokio.

Jest autorem ilustracji i opracowania graficznego do ponad stu książek dla dzieci i dorosłych wydanych w Polsce oraz sześćdziesięciu książek za granicą. Ponadto ilustruje czasopisma, projektuje karnety, pocztówki, kalendarze oraz inne małe formy graficzne.

Był gościem specjalnym wystawy narodowej podczas 50. Targów Książki Dziecięcej w Bolonii, w których Polska, zaproszona jako gość honorowy targów, zaprezentowała 47 twórców. Stworzył logo polskiej wystawy – sławną lokomotywę z wiersza Juliana Tuwima.

Jest laureatem wielu prestiżowych krajowych i zagranicznych nagród artystycznych, w tym nagrody za całokształt twórczości Polskiej Sekcji IBBY przyznanej w 2002 roku. Otrzymał nagrody na najbardziej prestiżowych konkursach edytorskich i ilustracyjnych – w Lipsku, Buenos Aires, Düsseldorfie, Bratysławie, Poznaniu, Bolonii, Padwie, Moskwie, Mentonie, Paryżu, Montreuil, Barcelonie.

Muzeum Literatury w Warszawie przyznało mu pierwszą nagrodę w konkursie na ilustracje do „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, a minister kultury – za całokształt twórczości plastycznej (2005). Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2010), uhonorowany Nagrodą Pegazika w kategorii „Twórca książki dla dzieci” na Poznańskich Spotkaniach Targowych – Książka dla Dzieci i Młodzieży w 2010 roku. Za książkę „Psie życie” został nagrodzony Brązowym Medalem w 50. jubileuszowej edycji konkursu Best Designed Books from all over the World International Competition 2013. W kwietniu 2017 roku nagrodzony został przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS za całokształt twórczości dla dzieci.

W najbliższym wydaniu “Magazynu Literackiego KSIĄŻKI” opublikujemy “Tryptyk z Józefem Wilkoniem”, w którym Bronisław Kledzik opisuje jak doszło do wydania “Księgi dżungli” i “Pana Tadeusza” z wilkoniowymi ilustracjami oraz albumu “Ach te baby!”, w którym Józef Wilkoń kobiece akty malował palcem na tablecie! Oto fragment:

Na początku był obraz. Czarne tło, bo taka jest noc. Złoty księżyc, bo taki przecież jest księżyc. A potem zwierzęta, wiele zwierząt. Tygrys, małpy, pantera, wąż, słonie, wilki i… mały chłopiec. Czytałem „Księgę dżungli” w wieku młodzieńczym, ale takiej dżungli sobie nie wyobrażałem. Kipling zrobił wiele, abym się jej nie bał, ale Józef Wilkoń – to było wiele lat później, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem jego obrazy – sprawił, że się nią zauroczyłem. Groźna, ale przyjazna. Mroczna, ale przytulna. Kipling, co widać w tekście, nie wszystkie zwierzęta obdarzał równą sympatią. Najwyraźniej nie lubił małp. Wilkoń kocha wszystkie równo. No, może najbardziej wilki. Ostatecznie to one wykarmiły chłopca. A poza tym, nietrudno uzmysłowić sobie, że to po nich artysta dziedziczy nazwisko!

Jakże chciałem wydać „Księgę dżungli” z ilustracjami Józefa Wilkonia! I uszom swoim nie potrafiłem uwierzyć, kiedy to ten podziwiany już powszechnie artysta podczas przypadkowego spotkania mówi mi: „chcesz, to wydawaj”. Żadnych warunków wstępnych, żadnych rozmów o pieniądzach. Zdążyłem  jeszcze tylko wydukać, że zrobimy nowy przekład, że przedwojennego Birkenmajera zastąpimy Andrzejem Polkowskim, ale Wilkoń jakby mnie nie słuchał. Może myślami był w dżungli albo projektował już swoją książkę?

 

Podaj dalej
Autor: ET, fot. Marytka Czarnocka